Dwa dni temu Doda świętowała swój rozwód. Impreza zorganizowana była z rozmachem, jednak może też budzić kontrowersje.
Być może sam fakt świętowania rozwodu nikogo już nie dziwi. Ale występowanie w a la ślubnej sukni [foto tutaj] czy jedzenie „weselnego” (rozwodowego) tortu, można uznać za kpinę z małżeństwa i ślubu. Dziś jednak Doda ujawniła dlaczego zrobiła tego typu imprezę.
W jednym zdaniu podsumowała to tak:
TERAZ sami rozumiecie : BYŁO KURWA CO ŚWIĘTOWAĆ! 😝
Zatem co takiego się stało?
Otóż miniony rok złamałby niejedną osobę. Wokalistka twierdzi, że małżeństwo z Emilem Stępniem wpłynęło na nią destrukcyjnie:
Depresja ,stany lękowe, podjęcie dezycji o rozstaniu,złożony pozew rozwodowy, „lizanie ran” w tajemnicy w Meksyku gdzie przez miesiąc ratowały mnie koleżanki które zjechały się z różnych stron świata. Terapia ,leczenie. Niesamowity progres , powrót do dawnej ja, spokój ,pierwszy szczery uśmiech.
Gdy Dodzie wydawało się, że dochodzi już do siebie i ma siłę do dalszego życia, spotkało ją coś okropnego:
Nagle BUM! Prokurator ,policja rano przeszukuje mój dom w poszukiwaniu dokumentów ex męża , artykuły o oszustwie spółki w której jestem i zrobiłam film, o okradzonych inwestorach.. każdy dzień to był nowy szok,nowe złe informacje
Gdy minęła burza związana ze sprawami Emila, piosenkarka przeżyła kolejny przykry czas użerania się z (wówczas jeszcze aktualnym) mężem:
Nagle kolejny BUM! Afera z filmem -miesiąc walki o final cut filmu ,nad ktorym pracowałam ostanie 2 lata. Medialna przepychanka z ex mężem ,przykre artykuły i komentarze. Przeszłam i to. Film ostatecznie skończyłam i moje małżeństwo również. Życzę wszystkim tak spokojnych i życzliwych spraw rozwodowych.
W dalszej części wpisu Doda twierdzi, że rozwód nie jest porażką. Porażką byłoby poddanie się sytuacji. Z tego też względu wokalistka uznała, że „BYŁO KURWA CO ŚWIĘTOWAĆ!”
>>>Agnieszka Włodarczyk przekazała smutne wieści. Być może nie doczeka czasu gdy…