W zeszłym tygodniu Siostry Pasjonistki św. Pawła od Krzyża informowały o zaginięciu jednej z zakonnic.
Później okazało się, że siostra dobrowolnie oddaliła się ze zgromadzenia. Stało się tak jednak dlatego, że padła ofiarą oszustwa.

Zakonnica oszukana
W komunikacie zakonnic z 21 sierpnia 2025 r. czytamy:
19 sierpnia około godziny 11.00 s. Dorota odebrała telefon od osoby podającej się za funkcjonariusza policji. Po długiej rozmowie, wyraźnie zdenerwowana, opuściła dom zakonny w Kutnie, mówiąc, że musi pilnie wyjechać. Od tamtej chwili nie ma z nią żadnego kontaktu. Pomimo intensywnych działań poszukiwawczych prowadzonych we współpracy z policją, jej los pozostaje nieznany.
Nieobecność zakonnicy trwała trzy dni. W tym czasie siostra zakonna była w kontakcie z oszustami i szczerze wierzyła, że ma do czynienia z policją.
Później jednak wróciła do zgromadzenia – już ze świadomością, że padła ofiarą oszustwa.
…byłam przekonana, że działam dla dobra, że jestem w kontakcie z policją, a jednak okazało się, że byli to przestępcy i oszuści.
Ta sytuacja pokazała mi, że każdy może się stać ofiarą, bez względu na świadomość, na wiedzę, na świadomość zagrożeń.
Dlatego też bądźcie czujni. Nie dajcie się zwieść (…)
Weryfikujecie wszystko. Nawet jeżeli wydaje się, że jest jak najbardziej prawdziwe i realne.
Nie ujawniła jednak, czego dotyczyło to oszustwo.
Wyłudzili kilkaset tysięcy złotych
Tymczasem według informacji Polsat News, chodzi o sprawę opisaną przez Policję z Kutna. Czytamy tam, że kobieta straciła znaczną sumę pieniędzy.
19 sierpnia 2025 roku do 57-latki zadzwonił mężczyzna, który podał się za funkcjonariusza policji. Mężczyzna miał przekazać jej informację, że prowadzi tajną akcję ukierunkowaną na zatrzymanie osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa.
W trakcie rozmowy przekazał, że na jej konto będzie włamanie i aby nie paść ofiarą oszustwa musi wykonywać jego polecenia. Rzekomy funkcjonariusz był na tyle wiarygodny, że kobieta postępowała zgodnie z jego wytycznymi.
Udała się najpierw do Łodzi a następnie do Warszawy gdzie dokonywała przelewów na obce konta z kilku banków, na kwotę opiewającą łącznie na kilkaset tysięcy złotych*
Dopiero interwencja prawdziwej już policji (prawdopodobnie po zgłoszeniu zaginięcia zakonnicy), udaremniła dalsze przekazywanie pieniędzy.
Obecnie w sprawie toczy się śledztwo, a kwota oszustwa robi wrażenie. Wiele osób zastanawia się też, jak siostra zakonna weszła w posiadanie takich pieniędzy.
*cyt. https://kutno.policja.gov.pl/