Każdego roku słyszymy o turystach, którzy wędrują przez Tatry w nieodpowiednim obuwiu. Najczęściej dotyczy to pań, które na wyprawę w góry zakładają klapki lub szpilki.
Teraz jednak zakopiańska policja poinformowała o bosym niekompletnie ubranym mężczyźnie, który boso szedł na Morskie Oko. Okoliczności tego zdarzenia mają jednak drugie dno.

Boso na Morskie Oko
Kilka dni temu zakopiańska policja otrzymała zgłoszenie o turyście, którego znaleziono po słowackiej stronie Tatr.
…oficer dyżurny zakopiańskiej policji otrzymał zgłoszenie od policjantów ze Słowacji, że na granicy w Łysej Polanie oczekuje z nimi polski turysta.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że odnaleziony turysta to nie Polak, a „obywatel Ukrainy z polskim numerem pesel.”
Mężczyzna był niekompletnie ubrany oraz bosy i w takim stroju chciał dostać się nad Morskie Oko.
Biwak zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach
Jak ustalono, mężczyzna stracił swoje rzeczy osobiste. Najprawdopodobniej został okradziony przez „kompanów” do picia.
Tłumaczył, że jego biwak zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach po spotkaniu z nieznanymi mu osobami z którymi wcześniej spożywał alkohol. Próbował później dojść do Morskiego Oka, ale ostatecznie znalazł się na terenie Słowacji.
Policja sprawdziła, czy mężczyzna nie jest w jakikolwiek sposób poszkodowany. A po upewnieniu się, że nic mu nie dolega, przewiozła turystę do noclegowni w Zakopanem. Dalej więc będzie musiał sobie sam poradzić.