Doda i Dariusz Pachut związani byli od 2022 r. do jesieni 2024 r. (z krótką przerwą w 2023 r.).
Dziś sportowiec i podróżnik poinformował o tym, że dostał pozew od Doroty Rabczewskiej. Całe jego nagranie jest w bardzo drwiącym tonie.
Jak wynika z nagrania zamieszczonego przez Dariusza Pachuta, dostał on przedsądowe wezwanie do zwrotu podarowanych mu przez Dodę przedmiotów oraz pozew dotyczący pożyczonych pieniędzy.
Czy ja musiałem dołączyć do grona panów, którzy kończą w ten sam sposób? Kolejny pozew do sądu (…)
Tu mamy rażącą niewdzięczność… od królowej się nie odchodzi! (śmiech)
A człowiek miał jaja i teraz… oddać kurtkę, pieniążki za voucher na nurkowanie, który dostałem na urodziny. Niesamowite to jest, niesamowite.
Dalej powiedział, że dostał też pozew dotyczący pożyczonych pieniędzy. I jak się wyraził, chodzi o „zawrotną sumę 4000 złotych”.
Tymczasem management Dody w komunikacie dla serwisu „Świat Gwiazd” przekazał:
Pan Dariusz pożyczył od Dody, ówczesnej swojej partnerki pieniądze i mimo danego słowa po pół roku nadal ich nie oddał. W pozwie nie ma nic o żadnych kurtkach i voucherach więc ciężko odnosić nam się do kolejnej próby zaistnienia medialnego kosztem Dody.
Pożyczone pieniądze się zwraca bezwarunkowo, czego pan Dariusz nie zamierzał w ostatnim czasie zrobić. Wręcz napisał w kolejnym piśmie od prawnika, że czeka na pozew. Doda nie będzie komentować konsekwentnie swojego życia prywatnego.
Przypomnijmy, że gdy w 2023 roku para na jakiś czas się rozstała, Dariusz Pachut komentował ten fakt w kuriozalny sposób [zobacz tutaj].
Teraz także, drwiąc z byłej partnerki oraz z otrzymanego pozwu, zachowuje się co najmniej nieelegancko – nagranie poniżej.