Po brutalnym morderstwie, jakie miało miejsce 7 maja 2025 r. na Uniwersytecie Warszawskim, pojawiły się głosy dotyczące braku reakcji świadków, czy nazbyt długiego oczekiwania na służby.
Policja podała dane czasowe, a sekwencja zdarzeń budzi przerażenie.

Zbrodnia na UW
Przypomnijmy, że w wyniku ataku dokonanego przez Mieszka R. zmarła portierka uczelni. Kobieta została zaatakowana siekierą, następnie 22-latek dokonał znieważenia zwłok, aktu kanibalizmu.
Na pomoc kobiecie ruszył strażnik – pan Tomasz, który doznał poważnych obrażeń i jego stan określano jako ciężki oraz funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, ponieważ w tym czasie na uczelni przebywał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Następnie pojawiły się służby, które obezwładniły napastnika.
W wyniku ataku pani Małgorzata zmarła, pan Tomasz przeżył lecz będzie potrzebował sporo czasu, by wrócić do zdrowia.
Mieszko R. natomiast przebywa w areszcie na obserwacji psychiatrycznej [zobacz tutaj]
Jak minuta po minucie wyglądał atak na UW?
Sekwencja zdarzeń na Uniwersytecie Warszawskim i czas ich trwania są szokujące, bo pokazują, że wszystko działo się błyskawicznie.
- 18.34 – Mieszko R. atakuje portierkę, wcześniej na jej prośbę kieruje się w stronę wyjścia, przepuszcza ją w drzwiach i wtedy zaczyna zadawać ciosy. Kobieta próbuje się bronić, lecz bezskutecznie*
- 18.35.55 – (a więc niespełna 2 minuty później) pierwszy telefon na numer 112, świadek mówi o rannej kobiecie i napastniku
- 18.37 – drugie zgłoszenie na numer alarmowy, następnie w ciągu kolejnych minut, jeszcze dwie osoby zadzwoniły ze zgłoszeniem
- 18.39 – na miejsce zostaje wysłany zespół ratownictwa medycznego, na UW dociera w niespełna 5 minut tj. około 18.44
- 18:44:56 – na kampus UW dociera pierwszy patrol policji – przejmuje Mieszka R. obezwładnionego przez strażników UW oraz funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa
Tak więc w tym przypadku służby zareagowały błyskawicznie – od momentu ataku do czasu przybycia służb na miejsce, minęło tylko 10 minut. Niestety tyle czasu wystarczyło, by dokonać strasznej zbrodni…
*źródło: onet