WYDARZENIA

Uratował psa przed śmiercią. Założyciel DIOZ ukarany za „kradzież”!

Konrad Kuźmiński, który prowadzi Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt został ukarany przez Sąd w Sieradzu za „kradzież” psa.

Jednak okoliczności owej „kradzieży” wskazują raczej, że założyciel DIOZ uratował zwierzę przed cierpieniem i śmiercią.

 

https://www.instagram.com/diozpl/

 

Konrad Kuźmiński wyrok

Założyciel DIOZ oraz towarzyszący mu Eryk Złoty zostali uznani winnymi popełnienia wykroczenia z art. 119 kodeksu wykroczeń:

 

Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

 

Każdy z nich dostał karę grzywny w wysokości po 600 zł. Ponadto mają zapłacić po 60 zł. tytułem opłaty oraz 120 zł. tytułem wydatków.

Tymczasem Konrad Kuźmiński tłumaczy:

 

Na podstawie artykułu 7 ustawy o ochronie zwierząt, który jasno mówi: “jeśli zdrowie lub życie zwierzęcia jest zagrożone, mamy obowiązek działania” – zabraliśmy Narzeczonego [imię psa – przyp. red.] z piekła na ziemi.

 

DIOZ kradzież psa

Do rzekomej kradzieży doszło 7 stycznia 2024 r. w miejscowości Brąszewice. Tego dnia był siarczysty mróz, za pies przebywał na dworze w fatalnych warunkach.

 

Wyobraźcie sobie psa – Narzeczonego, który spędzał mroźne noce przy -10°C, uwiązany na krótkim łańcuchu, w dziurawej betonowej budzie. Dziura wielkości dwóch cegieł – to jedyna “ochrona” przed zimnem. To tak, jakby przy -10°C spać w domku z otwartym oknem…

– relacjonuje DIOZ.

 

Tymczasem:

 

⚖️ Sędzia Maciej Leśniowski z Sądu Rejonowego w Sieradzu uznał, że ratowanie psa przed zamarznięciem to… kradzież.
Podczas rozprawy oddalono wszystkie nasze wnioski dowodowe – nie przesłuchano lekarza weterynarii, który badał psa, ani osób, które się nim zajmowały. (…)

 

Za to ze współczuciem słuchał właścicieli – tych samych, którzy przez lata nie dbali o Narzeczonego, którzy zostawili go w zimnie, bez opieki, bez wody, bez odpowiedniego schronienia. Właściciele nie ponieśli absolutnie żadnej odpowiedzialności, choć naruszyli szereg zapisów ustawy o ochronie zwierząt. Nie dostali nawet mandatu. My – obrońcy zwierząt – mamy zapłacić po 600 złotych grzywny.

To jest obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości. To jest obraz, który woła o pomstę do nieba.

 

Po wyroku skazującym Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zapowiada złożenie apelacji.

 

Zamieścił też apel do osób zainteresowanych losem zwierząt:

 

Piszcie do Sądu Rejonowego w Sieradzu na adres e-mail karny@sieradz.sr.gov.pl z powołaniem się na sygnaturę sprawy II W 469/24.

Wyraźcie swój sprzeciw wobec tego, jak potraktowano obrońców zwierząt, a właścicieli pozostawiono bez odpowiedzialności za swoje czyny.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez 𝐃𝚰𝐎𝐙 (@diozpl)

tocelebryci.pl
Polityka prywatności / cookies

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celach optymalizacji treści dostępnych w naszych serwisach oraz dla statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej w Polityce Prywatności