W ostatnich dniach wokół Moniki Richardson rozpętała się prawdziwa burza.
Wszystko z powodu śmierci jej psa – Paco.

Pod koniec lipca 2025 r. dziennikarka poinformowała, że zmarł jej pies Paco. Okoliczności były dramatyczne, bo zwierzak połknął gumową zabawkę. Lekarze próbowali go ratować, jednak piesek zmarł.
To jednak nie koniec tej historii, bo niedługo później, Richardson udostępniła wydruk rachunku, jaki otrzymała od weterynarza. Dziennikarka była zszokowana kwotą, jaką przyszło jej zapłacić oraz przedmiotowym traktowaniem kwestii ratowania psa [więcej na ten temat tutaj]
Po tym wpisie, internauci podzielili się na dwa obozy. Jeden obóz empatycznie współczuł kobiecie i zgadzał się z tym, że ceny usług weterynaryjnych są szokująco wysokie. Inni zaczęli atakować dziennikarkę, a bronić dobrego imienia weterynarzy. W efekcie Richardson stała się obiektem wielu hejterskich wpisów.
Sprawę śmierci psa, Monika Richardson zakończyła ostrą ripostą
Po pierwsze poinformowała, że ma już nowego pupila. Co – mimo wszystko zaskakuje – bo do śmierci Paco minęło raptem dziesięć dni.
Poznajcie Kiko. Jedno z pięciorga szczeniąt odnalezionych w Mazurskich lasach, wraz z karmiącą mamą. Od dzisiaj ta sunia jest częścią mojej rodziny.
Kiko ma już zapewnioną najwyższej próby opiekę weterynaryjną, w bardzo rozsądnych cenach. Z góry dziękuję za troskę.
Moje najwyższe wyrazy szacunku i uznania dla wszystkich uczciwych weterynarzy,
Dalej zwróciła się do Izby Lekarsko-Weterynaryjnej:
Natomiast wy, Wysoka Izbo Lekarsko-Weterynaryjna, zamiast pastwić się nade mną i moją żałobą, przyjrzyjcie się proszę ponownie nielegalnej Uchwale nr 116/2008/IV KRLW z 12. grudnia 2018 roku, która sprytnie używana jest przez kliniki i gabinety weterynaryjne do utajniania cenników usług, podczas gdy Ustawa o Zakładach Leczniczych dla Zwierząt, na którą uchwała się powołuje, zakazuje wyłącznie REKLAMY usług weterynaryjnych.
Tak jest wygodniej, prawda? Tym bardziej, że zwierzę nie powie nam, jakie leki mu podano i jakie zabiegi wykonano…
Koledzy dziennikarze – zainteresujecie się? Czy i w tej sprawie ekspercka opinia Karoliny Korwin-Piotrowskiej wam wystarczy?
Oraz do jednego z hejterów:
Na koniec – pozdrowienia dla panajanka, do zobaczenia w sądzie!
Jak widać, dziennikarka o swoje prawa i o dobre imię, zamierza walczyć w sądzie.


Wyświetl ten post na Instagramie