Robert Lewandowski postanowił nie zagrać w najbliższych meczach reprezentacji Polski.
Następnie PZPN poinformowało o odebraniu mu kapitańskiej opaski:
Decyzją selekcjonera Michała Probierza nowym kapitanem reprezentacji Polski został Piotr Zieliński. Trener osobiście poinformował o swojej decyzji Roberta Lewandowskiego, całą drużynę oraz sztab szkoleniowy.
– podano w komunikacie.
W odpowiedzi „Lewy” opublikował oświadczenie:
Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie. 🇵🇱
Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie. 🇵🇱
— Robert Lewandowski (@lewy_official) June 8, 2025
A po tej decyzji na piłkarza wylała się fala hejtu.
Jak psycholog interpretuje zachowanie Lewandowskiego? Otóż ekspert wyciągnął niepokojące wnioski!

„Nie będę w stanie pomóc reprezentacji”
Przed czerwcowym zgrupowaniem Robert Lewandowski mówił:
Czułem, że, jadąc na zgrupowanie, nie będę w stanie pomóc reprezentacji na takim poziomie, jakim bym chciał. Trener widział, że te dwa mecze po kontuzji nie wyglądały rewelacyjnie i powiedział, że rozumie moją decyzję (…)
o nie jest też, że ja nie zagram meczu, to ta reprezentacja nie istnieje. To nie jest moja reprezentacja, nie jest uzależniona w 100 proc. ode mnie. Wierzę, że te chłopaki potrafią grać.
I dodał:
Wiem, że często jestem oceniany jako produkt, a nie jako piłkarz czy człowiek*
„To już nie jest piłkarz w formie. To człowiek w kryzysie”
Psycholog Rafał Koszyk znany jako „Racjonalny Psycholog” odnosząc się do tych wypowiedzi sportowca uważa, że Lewy mierzy się z wypaleniem:
To już nie jest piłkarz w formie. To człowiek w kryzysie.
W takim stanie nie podejmuje się decyzji na chłodno.
Podejmuje się je z poziomu przeciążenia emocjonalnego.
To nie strategia.
To reakcja: “Nie dam już rady tego nie czuć.”
Zdaniem eksperta, krytykowanie piłkarze tylko pogłębia jego dołek:
A potem zamiast zrozumienia, wylewa się fala komentarzy:
„Co on gada?”, „Presja? On?”, „To milioner, a nie górnik”, 'Wypie*dalaj!’I dokładnie takie reakcje dokładają cegły do psychicznego muru, przez który człowiek już ledwo oddycha.
Zdjęcie z funkcji kapitana mogło przelać czarę goryczy:
Odebranie opaski? To może być tylko symbol.
Ale w momencie kryzysu to symbol ostateczny.
I nagle pada decyzja:
„Nie gram, dopóki on tu jest.”
Nie z ego.
Z wypalenia. Z braku zaufania. Z braku sił.
To nie jest kaprys. To klasyczny objaw chronicznego wypalenia i utraty zaufania.
A im dłużej trwał ten proces, tym mocniej człowiek potrzebuje go zatrzymać. I to nawet za cenę wszystkiego.I nie, Lewandowski nie „obraził się”.
On po prostu w końcu przestał udawać, że daje radę.
– wyjaśnia psycholog.
„„dobro narodowe” nie może sobie pozwolić na zmęczenie”
Z kolei socjolog Tomasz Sobierajski zwraca uwagę na inny aspekt decyzji Lewandowskiego i to, jak został oceniony:
Okazało się, zdaniem wielu, szczególnie piłkarskich ekspertów, że „dobro narodowe” nie może sobie pozwolić na zmęczenie. On ma zapie****, choćby nie wiadomo co, bo jest rzeczonym dobrem, a poza tym (o kurio kuriozum) zarabia takie hajsy, że nie może mieć powodów do zmęczenia i wypalenia.
Postawę Roberta Lewandowskiego uważa, że bardzo pouczającą. Zdaniem socjologa, piłkarz dba o swój dobrostan i pokazuje innym, by też tak robili:
Otóż może! Otóż wspaniale, że głośno i stanowczo zaprezentował swoją postawę. Dzięki temu gestowi zrobił dla zdrowia psychicznego, w tym dla zdrowia psychicznego mężczyzn, więcej niż ministerstwo zdrowia od dekady.
Dał sygnał, głównie chłopakom i mężczyznom (kobietom również, choć to jedynie garstka jego fandomu), że są momenty w życiu, kiedy TRZEBA odpuścić i choćby skały srały, a inni odsądzali cię od czci i wiary, to musisz powiedzieć: „Nie!”.
Musisz stanąć za sobą, obronić siebie. Nie musisz harować ponad siły, nie musisz spełniać oczekiwań innych za każdą cenę, bo ta cena może być najwyższa i twoje: „No przecież muszę to zrobić, bo ktoś lub coś….”, może cię kosztować życie.
Tomasz Sobierajski wskazuje też, że długotrwałe ignorowanie sygnałów zmęczenia i wypalenia może przynieść tragiczne skutki.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
*cyt za rmf