30 kwietnia 2025 r. w jednym z mieszkań w Toruniu znaleziono ciało syna Lecha Wałęsy.
Sąsiedzi zmarłego ujawnili teraz makabryczne szczegóły!

Sławomir Wałęsa zmarł w wieku 53 lat. Mężczyzna od dawna miał problem z alkoholem i to przyczyniło się do rozpadu jego życia rodzinnego, a finalnie samotniczego bytowania w kawalerce w Toruniu [więcej na ten temat tutaj]
W pierwszych komunikatach o odnalezieniu ciała zmarłego, mowa była o zaniepokojonych sąsiadach. Tymczasem „Fakt” dotarł do mieszkańców bloku, w którym mieszkał Wałęsa, a ci ujawnili makabryczne szczegóły.
Nie chodziło bowiem jedynie o nieobecność i to, że od dłuższego czasu nie widywano Sławomira Wałęsy, ale też o jasne sygnały, że stało się coś strasznego.
Otóż w bloku pojawił się charakterystyczny fetor oraz muchy.
…na klatce schodowej pojawił się też nieznośny, niemożliwy do zwalczenia smród. Nieprzyjemny zapach wyczuwalny był nawet przed blokiem. W budynku pojawiły się też muchy.
Taka sytuacja miała trwać od około dwóch tygodni. Na miejsce przyjechała policja, która w asyście strażaków dostała się do mieszkania Sławomira Wałęsy. Wówczas znaleziono ciało 53-latka w stanie rozkładu.
– informuje „Fakt”*
Sąsiedzi wspominają też, że w ostatnim czasie Sławomir Wałęsa był „zaniedbany — nieogolony, z długimi włosami. To zapewne skutek choroby alkoholowej, z którą zmagał się od lat. Rodzina go nie odwiedzała.” Najprawdopodobniej więc mężczyzna zmarł już kilka tygodni temu, lecz nikt się nim nie interesował, aż do czasu, gdy w bloku pojawił się niepokojący zamach.