Z początkiem roku Margaret wprowadziła w swoim życiu prawdziwą rewolucję.
Wyszła za mąż, zerwała ze swoją wytwórnią płytową. Zerwała też ze starym – z pozoru cukierkowym – życiem. Kilka dni temu wokalistka udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że w jej domu dopiero niedawno włączono prąd:
Mieszkam w lesie. Jak na razie bez internetu. Kiedy potrzebuję coś zrobić w sieci, to jadę do wsi obok.
Obecnie gwiazda mieszka w domku holenderskim w lesie:
Pandemia była bodźcem, dzięki któremu w miesiąc wyprowadziliśmy się z mężem z Warszawy do lasu. Nie myślę o powrocie. Nie tęsknię. Miasto we mnie budzi chęć posiadania. Kręcę się w kółko i zjadam swój własny ogon. A na wsi nie mam „nic” i jest świetnie.
Margaret opowiada, że przez ostatnie lata grała nawet po sto koncertów rocznie. Ten rok okazał się dla niej przełomem:
Najpierw zakończyłam współpracę ze swoim wieloletnim managerem i zrobiłam sobie kilka miesięcy przerwy od działania, co było dla mnie nowością, bo ja przecież od 6 lat żyłam non stop w hotelach, samolotach i pociągach. Potem wyjechałam do dżungli w Amazonii, gdzie wzięłam z moim mężem ślub. Wróciłam do Polski, wpadłam w wir oczekiwań i gonitwy. Potem zaczęła się epidemia, która znów kazała zwolnić…
Wokalistka porzuciła sławę i popularność, jaką dawał jej kontrakt z dużą wytwórnią i postawiła na proste życie:
Słyszałam mnóstwo komentarzy, że jestem głupia, jeszcze więcej: że zwariowałam. Tymczasem ja miałam przekonanie, że właśnie nie zwariowałam, że do tej pory żyłam w wariactwie, że teraz chcę być właśnie normalna. To jest bardzo trudne psychicznie i nie ukrywam, że odbiło się na moim zdrowiu.
W czerwcu 2020 r. Margaret na instagramie zamieściła swoje zdjęcie bez makijażu. To także wyraz buntu czy też powrotu do normalności:
Kiedy dodałam zdjęcie bez mejkapu, bez filtra i z pryszczem na czole, kobiety mi pisały, że jestem chora, albo że jestem ćpunką. Są tak przyzwyczajone do scrollowania wyretuszowanych zdjęć, że zapominają jak same wyglądają, kiedy się nie pomalują.(…) To, co powinno być normalne, czyli pokazywanie się bez mejkapu, stało się aktem odwagi.
Margaret przyznaje:
Zbuntowałam się przeciwko oczekiwaniom ludzi, którzy uważają, że powinnam być taka i owaka.
A co jeśli nowa muzyka wokalistki nie znajdzie uznania?
Nigdy nie miałam planu B. Ale doszłam do takiego momentu, że gdyby z muzą mi się nie udało, to bym się spakowała, wyjechała do Peru i uczyła dzieciaki angielskiego. Tak samo zajebiście. Życie jest fajne po prostu.
Jak mieszka Margaret można zobaczyć w teledysku do piosenki Reksio. Video było nagrywane w domu wokalistki.
>>>Natalia Siwiec starła się z internautką. „I dobrze jej dowaliłaś!”
cytaty pochodzą z wywiadu dla ofemin.pl