O szokującym zdarzeniu informuje Zespól Ratownictwa Medycznego w Chojnowie.
Chodzi o wypadek, do jakiego doszło na trasie D94 (Zgorzelec – Korczowa). To tam pewna kobieta wypadła z drogi i dachowała.
Kierująca autem najprawdopodobniej przekroczyła prędkość i wypadła z drogi.
Dziś na drodze krajowej D94, w kierunku miejscowości Krzywa, doszło do poważnego wypadku. Młoda kobieta, prawdopodobnie nie dostosowując prędkości do warunków na drodze, dachowała swoim samochodem.
Kobiecie udało się o własnych siłach wyjść z auta. Nie miała jednak telefonu, który zapewne pozostał w zgniecionym aucie. Nie mogła więc sama zadzwonić na pogotowie. Stała więc przy drodze i dawała znać, że potrzebuje pomocy.
…dalszy przebieg zdarzenia wywołuje głębokie oburzenie.
❗ Nikt się nie zatrzymał. Tak, dobrze czytacie. Mimo dramatycznej sytuacji, mimo prośby poszkodowanej kobiety o pomoc, kolejni kierowcy przejeżdżali obok, jakby nic się nie stało. Poszkodowana straciła telefon podczas wypadku, więc sama nie była w stanie wezwać ratunku.
Najbardziej bulwersujące jest to, że jedna z przejeżdżających kobiet zatrzymała się, ale odmówiła pomocy, tłumacząc się… pośpiechem do pracy. Nie zadzwoniła nawet po służby ratunkowe. Czy naprawdę aż tak spieszymy się przez życie, że nie mamy czasu, by ratować czyjeś?
– czytamy w poście.
Dalej Zespól Ratownictwa Medycznego w Chojnowie przypomina, że wezwanie pomocy jest naszym obowiązkiem, jeśli jesteśmy świadkami jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia.
Zatrzymanie się na chwilę, udzielenie pierwszej pomocy czy chociaż wezwanie odpowiednich służb to minimum, jakie możemy zrobić jako ludzie, jako świadkowie. Takie sytuacje pokazują nie tylko brak empatii, ale również ignorowanie podstawowych obowiązków uczestnika ruchu drogowego. Pamiętajmy, że nieudzielenie pomocy jest nie tylko moralnie niewłaściwe, ale też karalne!
🚑 Apelujemy o rozwagę i ludzką solidarność. Gdy widzisz wypadek, zatrzymaj się. Zadzwoń na numer alarmowy. Pamiętaj, że to, co dzisiaj zrobisz dla kogoś, jutro może uratować Ciebie lub Twoich bliskich.
Jak można się domyślić, w końcu ktoś powiadomił służby. Kobiecie udzielono pierwszej pomocy, następnie została przewieziona do szpitala w Legnicy.