Wzrost przestępczości w Warszawie! „Ukraińcy, Gruzini i Białorusini zasilili gangi”
Jak informuje strona „Raport Warszawski” od wybuchu wojny na Ukrainie, na warszawskiej Pradze znacznie wzrosła przestępczość.
„Ukraińcy, Gruzini i Białorusini zasilili gangi na Pradze-Północ.” – czytamy w artykule.
Praga Północ – Ukraińcy
Mieszkańcy Pragi-Północ nie czują się bezpiecznie. Mówi się nawet o powrocie lat 90′ gdy ta dzielnica uznawana była za „kolebkę” przestępczości.
Takie wrażenie, znajduje potwierdzenie w policyjnych statystykach, które wykazują około 35% wzrost popełnianych przestępstw.
W 2022 roku było 3005 takich incydentów [przestępstw – przyp. red.] . Rekordowy okazał się 2023 rok, kiedy to na Pradze policja odnotowała ich aż 4013. Z kolei w 2024 roku do 27 listopada było ich już 3073.
– czytamy w serwisie*
Przestępczość obcokrajowców
Jeśli zaś chodzi o udział obcokrajowców, to w 2023 roku niemal 600 przestępstw popełniło obcokrajowców, a podobne statystyki były w 2024 r.
W 2018 roku policja zanotowała 101 incydentów, za które byli odpowiedzialni Ukraińcy, 37 przestępstw Gruzinów, 19 Rosjan i 13 Białorusinów. Udział pozostałych nacji był marginalny.
W 2023 roku Ukraińcy popełnili na Pradze 314 przestępstw, Gruzini 155, Białorusini 51, a Rosjanie 23. Do tego doszło 14 przestępstw Mołdawian, 5 obywateli Azerbejdżanu, 8 Uzbekistanu i 12 Armenii.
Jak mówi praski radny Krzysztof Michalski z Porozumienia dla Pragi, na terenie dzielnicy mieszka duża grupa Ukraińców:
Myślę, że ukraiński jest drugim językiem, który słychać na ulicach po polskim. Z moich obserwacji wynika, że na ulicach 3 na 10 osób pochodzi z tamtych kręgów narodowościowych.
Niestety wśród nich są także przestępcy:
Za osobami, które potrzebowały pomocy, które bezwzględnie należało do Polski przyjmować i które dziś przecież tutaj pracują, mają tutaj rodziny, był też napływ osób, które absolutnie nie powinny do naszego kraju być wpuszczane. To osoby związane ze światem przestępczym.
Ukraińskie dzieci
Krzysztof Michalski zwraca też uwagą na kwestię ukraińskich dzieci, które wykorzystywane są w procederze przemytu i dilowania narkotyków czy papierosów:
Jako czujki pracowały dla dilerów tam też osoby młodociane, dzieciaki. Dzieciaki właśnie z Ukrainy czy z innych krajów wschodnich kręcąc się na podwórku, ostrzegały dilerów, że ktoś się przygląda, że jest kontrola policji itd.
Radny dodaje też, że policyjne statystki dot. przestępczości nie odzwierciadlają faktycznej skali problemu. „Statystyki to tylko ułamek tego, jak ten proceder naprawdę wygląda” – powiedział.
*źródło: https://www.raportwarszawski.pl