Znana z „Na dobre i na złe” aktorka w ostatnim czasie stawia na rozwój osobisty i pozytywne myślenie.
Emilia Komarnicka-Klynstra na swoim instagramie najpierw prowadziła wyzwanie dotyczące odczuwania miłości pod hasłem „Drużyna Miłości”. Teraz zajęła się wdzięcznością i zachęca swoich obserwatorów do świadomego odczuwania wdzięczności.
Dziś aktorka opowiedziała o swojej porażce. Paradoksalnie jednak, za to niepowodzenie, jest bardzo wdzięczna.
Emilia Komarnicka-Klynstra wróciła do początków swojej kariery, gdy starała się o pracę w jednym z warszawskich teatrów:
…czuję, że chcę „zdobyć” Warszawę. (…)
W końcu dowiaduję się, że do spektaklu w jednym z warszawskich teatrów w odbywa się casting(!) (…)
Daję z siebie wszystko i im bardziej się staram, tym mocniej czuje, że idzie mi beznadziejnie… Z każdą kolejną minutą pogrążam się. Stres mnie zeżarł, jakbym była żółtodziobem…🤦🏼♀️🤦🏼♀️
Wychodzę zrozpaczona
– wspomina gwiazda „Na dobre i na złe”.
Jednak to przykre doświadczenie okazało się być opatrznościowe. Bowiem wkrótce Emilia dostaje zupełnie inną propozycję!
Kilka dni później dzwoni do mnie dyrektor innego teatru i sam zaprasza mnie na rozmowę. Idę, choć nie dowierzam.
Dyrektor proponuje mi gościnną rolę w spektaklu i „jeśli się sprawdzę, to będzie stały angaż”, na czym wtedy najbardziej mi zależało.
Gdybym dostała i podpisała kontrakt przy spektaklu, do którego poszłam na casting, nie mogłabym terminowo podjąć zobowiązania wobec teatru, w którym jestem do dziś. 🙏🏼🙏🏼
Teraz Emilia Komarnicka-Klynstra zachęca do tego, by się nie denerwować i nie oceniać porażek. Aktorka wierzy, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. A po trudnych chwilach, przyjdzie coś dobrego.