Rodzice, nauczyciele, wychowawcy bardzo często oczekują od dzieci, że te będą „grzeczne” czyli posłuszne.
Czy zatem warto, czy powinniśmy uczyć dzieci asertywności? Czy nie odbije nam się to „czkawką”?
W despotycznych czy też patriarchalnych rodzinach, z pewnością nie ma miejsca na asertywność. Jeśli jednak chcemy, żeby nasze dziecko żyło w zgodzie z sobą i umiało stawiać granice, to powinniśmy nauczyć je, jak odmawiać w spokojny, lecz stanowczy sposób.
Oczywiście można wychować dziecko „grzeczne”, posłuszne i nie wyrażające własnego zdania. Wyobraźmy sobie jednak, co czeka je w późniejszym okresie – w szkole, liceum, okresie studenckim czy dorosłym życiu.
Czy wychowamy dziecko, które nie będzie umiało zaprotestować w sytuacji molestowania czy mobbingu, nastolatka, który będzie się odmawiał picia czy brania narkotyków?
Aby tego uniknąć, trening asertywności warto zacząć już od małego. Pomoże w tym książeczka pt. „Asertywność. Co zrobi Frania?” Barbary Supeł, z ilustracjami Agaty Dobkowskiej.
W książce opisane jest przyjęcie urodzinowe, podczas którego padają różne propozycje – a to brat chce rzucać jej autkiem, a to Frania jest poproszona o śpiewanie do mikrofonu. Co jednak ma zrobić dziewczynka, która nie ma ochoty na takie zabawy?
Otóż Frania uczy się zachować asertywnie i odmawiać w uprzejmy sposób. Dzięki temu także dziecko czytając tę książkę z rodzicem poznaje, co to jest asertywność. Co więcej, wspólne czytanie nakłania do rozmowy i może pomóc też dorosłym czytelnikom w rozwijaniu u siebie tej cechy.