Agnieszka Chylińska 23 maja 2021 r. skończy 45 lat (urodziła się w 1976 roku), a od około miesiąca zamieszcza bardzo refleksyjne posty.
Jej najnowszy wpis poświęcony jest miłości, a konkretniej, bardzo trudnej miłości. Agnieszka Chylińska przyznała, że tylko bycie w związku dawało jej poczucie własnej wartości:
Sama dla siebie nie miałam sensu. Tylko gdy był ON to siebie widziałam, ale oczami JEGO.
Nie było ważne czy traktował mnie tak czy siak. Był.
Raz jeden na dłużej, raz drugi na krócej.
To emocje związane z zakochaniem lub rozstaniem dawały twórczy napęd:
Pisało się tylko wtedy gdy się płakało z euforii lub z rozpaczy.
Dopiero teraz Agnieszka Chylińska poznała spokojną i jak pisze, czasem nawet nudną miłość. Jednak w jej wyznaniu pojawiają się słowa, które budzą niepokój:
Miłość, którą się wybiera bez żebrów i błagań na kolanach. Miłość, która czasem nie daje o sobie znać w głębokiej ciemności. Ale JEST. Miłość bez krzyków, awantur i niepewności.
Czyżby piosenkarka była ofiarą przemocy psychicznej?
Zobacz też: Syn Krzysztofa Krawczyka mieszka w odrażających warunkach. Zobacz zdjęcia!
