Agnieszka Warchulska (53 l.) to aktorka filmowa i telewizyjna.
Podczas wieczornego biegania na Wilanowie została zaatakowana przez grupkę nastolatków. Jak mówi, były to tzw. „dzieci z dobrych domów”.
Poznajcie szczegóły tej szokującej sprawy!

Wcześniej aktorka biegała nad Wisłą, ale tam pojawiły się wilki. Tak więc na swój wieczorny (było ok. 19.30) bieg, wybrała „bezpieczniejsze” miejsce – ulicę Vogla na w miasteczku Wilanów w Warszawie.
Roztrzęsiona kobieta relacjonowała:
Nie mogę zabrać myśli, nie mogę zebrać słów…. (…)
I zostałam przed chwilą obrzucona z całej siły kamieniami i jajkami przez przyjeżdzających na hulajnogach i rowerach nastolatków.
Ku jej zdziwieniu, nastolatkowie to były dzieci z tzw. dobrych domów – ich sprzęt rowerowy i hulajnogi były prywatne i dobrej jakości.
Jeden z tych kamieni przeleciał koło mojej głowy. Usłyszałam: „Zdechnij su*o”, „Jeb*ć ją”. To były prywatne hulajnogi, takie podkręcone więc to były dzieciaki z tzw. bogatych, dobrych domów (…)
Jestem po prostu wstrząśnięta!
– opowiadała Agnieszka Warchulska.
>>>Dramat pod Dino. Nożownik zaatakował!
Aktorka uważa, że nie chodziło o nią osobiście – pewnie nastolatkowie nawet jej nie rozpoznali, a był to gest „bezinteresownej nienawiści”.
Jestem cała w jajkach, ale to nie o jajka chodzi, ale o gest takiej bezinteresownej nienawiści.
Bo to nawet nie jest nie jest pomalowanie sprayem przystanku, to nie jest wandalizm.
Te dzieci jechały z tymi kamieniami i jajkami przygotowane na to, że będą nimi rzucać w ludzi. Nie wiem, gdzie jako społeczeństwo popełniamy błąd.
Aktorka nie doznała obrażeń, choć przyznała, że jest cała w jajkach. Nie informowała też, czy zgłosiła sprawę na policję i czy zamierza podjąć kroki prawne wobec sprawców tego czynu.
Nagranie poniżej.



























