Agnieszka Woźniak-Starak to jedna z prowadzących „Dzień Dobry TVN”. Przed jednym z ostatnich wydań programu, dostała złą wiadomość.
Prezenterka opisała na instagramie, co się stało i całe zdarzenie podsumowała:
Stresujące to życie w mieście, wracam na Mazury
Co takiego spotkało Woźniak-Starak?
Prezenterka wyjaśniła, że chodziło o samochód i parkowanie pod studiem, zamiast na zamkniętym parkingu:
Przyjeżdżam do pracy, patrzę, a pod samym wejściem do budynku jest miejsce – to się nie zdarza, nie muszę jechać na parking, szczęściara! Dwa kroki i jestem w windzie do studia.
Pięć minut przed wejściem na antenę podchodzi jeden z chłopaków pracujących na planie i mówi – Agnieszka… jest taka sprawa, przed chwilą ze śmieciarki, która jechała Hożą wypadł kosz i spadł na twój samochód…
– usłyszała.
Agnieszka Woźniak-Starak nie wiedziała, co ma zrobić w tym momencie:
Nie wierzę ???? Po pierwsze, samochód nie jest mój, pożyczyłam. Niedobrze. Bardzo niedobrze. Po drugie, zaraz wchodzimy na żywo, co robić? Rzucić wszystko i gonić śmieciarkę czy ogarnąć program i niczym Scarlett O’Hara pomyśleć o tym jutro?? Albo przynajmniej później? I dlaczego nie pojechałam na ten cholerny parking!
Jak się później okazało, kosz nie spadł na samochód, tylko obok niego, więc nic się nie stało. Prezenterka przeżyła jednak spory stres i dlatego stwierdziła, że woli już życia na Mazurach.
>>>Włodarczyk poprosiła partnera o przysługę. „Rozliczyliśmy się w sypialni”
Wyświetl ten post na Instagramie