WYDARZENIA

Awantura przed śmiercią Eweliny Ślotały? Mama 35-latki ujawniła szokujące fakty!

Ewelina Ślotała to pisarka i celebrytka. Znana jest z książek o życiu elit z Konstancina. Jej ostatnia powieść ukazała się dosłownie kilka dni przed śmiercią 35-latki.

Oficjalna przyczyna śmierci kobiety to krwotok wewnętrzny. Jednak przyczyny takiego krwotoku mogą być bardzo różne.

Mama Eweliny Ślotały przyznała, że jej córka cierpiała na depresję i zażywała też zbyt dużo leków. Pani Wanda w rozmowie z Faktem* powiedziała:

 

Ewelinka od dawna cierpiała na depresję, nie wychodziła z domu bez leków, bo miała stany lękowe. Brała mnóstwo lekarstw uspakajających i psychotropów. Uważałam, że za dużo tego łyka. Dwa miesiące temu powiedziałam jej o tym i nawet trochę się posprzeczałyśmy, jak to matka z córką.

 

Przyznała też, że Ewelina Ślotała czuła się zastraszana:

 

Ewelinka mi mówiła i tłumaczyła, że sobie nie radzi, że boi się i dostaje telefony z pogróżkami. W pewnym momencie miała wrażenie, że śledzi ją jakiś samochód.

 

Pani Wanda Łysakowska ujawniła też, co działo się przed śmiercią Eweliny.

 

https://www.instagram.com/ewelinaslotala/

 

W oświadczeniu dla portalu Patriot24.net** mama Eweliny Ślotały podała, że przed śmiercią autorki „Żon Konstancina” doszło do awantury:

 

„Mój zięć postanowił zabrać wnuka na wyjazd na narty do Włoch. Jednak tuż przed wyjazdem, w piątek wieczorem, kiedy Ewelina jeszcze żyła, wymienił zamki w drzwiach mieszkania, w którym mieszkała z dzieckiem. O tej zmianie zamków poinformował mnie, choć od lat byłam częstym gościem w tym mieszkaniu i przechowywałam tam swoje prywatne rzeczy, ponieważ opiekowałam się wnukiem przez 9,5 roku.

 

Po tej zmianie zamków, mąż Eweliny zabronił mi kontaktu z dzieckiem. Sytuacja stała się coraz bardziej napięta, gdy zaczął oskarżać mnie i moją córkę o kradzież, używając przy tym wulgarnych słów i oszczerstw. W sms-ach, które otrzymałam, byłam wielokrotnie wyzywana od „prostaków”

 

Dalej pani Wanda mówi o kontaktach z wnukiem oraz o mieszkaniu:

 

„Cała ta sprawa jest trudna, ale najważniejsze jest teraz dobro mojego wnuka. Mam prawo do kontaktu z nim, jako babcia, i nie zamierzam odpuścić walki o jego przyszłość. Krzysztof Rutkowski, który od początku wspierał moją rodzinę, ponownie angażuje się w tę sprawę, by zapewnić bezpieczeństwo mojemu wnukowi i pomóc wyjaśnić sytuację dotyczącą mieszkania, które stało się przedmiotem tego tragicznego konfliktu.”

 

W całej tej relacji dziwi brak zaskoczenia(?) śmiercią bardzo młodej przecież córki. Pojawiają się za to kwestie praktyczne czy materialne. Być może więc stan Eweliny Ślotały był tak zły, że mama liczyła się ze śmiercią córki?

Co więcej, jak informuje Pomponik, obecnie nie toczy się, żadne postępowanie w sprawie śmierci autorki. Tymczasem detektyw Rutkowski zapowiedział iż podejmie się sprawy wyjaśnienia śmierci Ślotały.

 

 

*Fakt

**patriot24.net