Edyta Herbuś bardzo często odwiedza swoją babcię Tolę, która mieszka w województwie świętokrzyskim.
Tak też jest w długi, czerwcowy weekend, który Edyta Herbuś spędza właśnie w świętokrzyskim. Przy okazji wizyty u babci, tancerka i aktorka zaczęła wspominać swoje dzieciństwo. Przyznała, że już jako dziecko pracowała w pocie czoła. Opowiedziała też, na czym zarabiała pierwsze pieniądze.
Babcia Tola mieszka we wsi Bieliny, które w świętokrzyskim uznawana jest za truskawkowe zagłębie. Wczoraj Edyta Herbuś pod okiem babci zbierała truskawki i opowiadała:
Czy Wy wiecie, że ja tutaj, na tym polu truskawkowym u mojej babuśki zarabiałam pierwsze pieniądze na taniec?
Tutaj zbierałam w pocie czoła, na kolanach… Koszyczków dziennie około 20 się udawało. Potem na skup, skupowało się te truskawki i można było zbierać kasiorę. O, to były czasy!
– wspominała Edyta.
Pokazała też danie z dzieciństwa – makaron z truskawkami i śmietaną. A zdjęcie podpisała jako „smaki dzieciństwa”.
Jak widać, aktorka truskawki darzy dużym sentymentem 🙂