Kilka dni temu na kanale Friza pojawiło się nagranie z odcinka programu „Challenger”.
Na video uczestnicy morsowali w balii z zimną wodą i kostkami lodu. Część z nich miała początki hipotermii, a całość wyglądała przerażająco, jakby umierali [zobacz tutaj]
Po publikacji nagrania w sieci, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie do prokuratury dot. narażenia uczestników na utratę zdrowia lub życia, a także nawoływanie do popełnienia występku.
Teraz Friz zareagował na te zarzuty i zajął głos w tej sprawie.

„…z dala od patologicznych treści…”
Celebryta nie zgadza się z ogólnym oburzeniem dotyczącym jego filmu:
No ja jestem szczerze zaskoczony całą sytuacją, bo mówienie o nast pato to jest absolutna przesada. My zawsze byliśmy z dala od patologicznych po prostu treści, freak fightów i tak dalej, więc totalnie tego nie kupuję i uważam, że jest to przesadzone, nie?
Dodał też, że jako organizator wyzwania, zadbał o zabezpieczanie medyczne:
I też przede wszystkim należy pamiętać, że cały nasz plan był zabezpieczony medykami, których wynajęliśmy, szczególnie też na ten odcinek, żeby przez głupi challenge nie trzeba było wzywać karetki. A w środku, w tej wodzie, siedzieliśmy oczywiście dobrowolnie
Wini montażystę
Co ciekawe, uważa też, że „winnym” całego zamieszania jest też montaż filmu z Challengera. Nagranie bowiem miało podkreślić dramatyzm sytuacji.
Myślę, że ten film za bardzo pokazał to cierpienie, za bardzo był tak zmontowany i to sprowokowało wielu ludzi. No i też oczywiście czarny humor i Twitchowy humor Mokrego Suchara nie pomógł w tym wszystkim.
Czyżby zatem efekt montażu przerósł oczekiwania twórców?