Michalina Grzesiak, autorka profilu/bloga „Krystyno, nie denerwuj matki”, która obecnie na instagramie ma aż 175 tysięcy obserwujących.
Jednak choć Michalina Grzesiak jest influencerką, to nie prezentuje cukierkowego, instagramowego świata, a raczej „brutalną” rzeczywistość.
Kobieta przyznała, że grudzień jest dla niej traumatycznym okresem i musi brać leki uspokajające.
Święta Bożego Narodzenia rysowane są jako bajkowy, spokojny czas. Wszyscy się uśmiechają, są dla siebie mili i dają sobie prezenty. Jednak realnie w wielu domach, Święta wyglądają zupełnie inaczej i często są powodem ogromnego stresu.
Presja obchodzenia Świąt
I tak influencerka przyznała, że co roku czuje ogromną presję związaną ze Świętami:
Grudzień jest najgorszym miesiącem w moim życiu i sieje w mojej osobie największy wiatr. Jest oczekujący – wybaczeń, miłości, zaangażowania, empatii, pamięci, wrażeń, świetnej organizacji, której umówmy się nie posiadam nawet paproch, i weryfikuje jebaniec, czy dowiozłam i czy pamiętałam; Być dobrą, zaangażowaną, społeczną, uśmiechniętą z przytulnym mieszkankiem pełnym lampek i kakaem w kubku z Mikołajem.
– przyznała Michalina.
Barszcz czerwony z torebki – który jest najlepszy?
Zwróciła też uwagę, że właśnie w grudniu często działamy wbrew sobie i swoim pragnieniom. Spełniamy za to różne „powinności”:
Nie znoszę tego czasu uczuciowej sztucznizny, emocjonalnej opuchlizny głowy, dmuchania we mnie jak w balon „musisz”, „powinnaś” i „tak nie wypada”. Stoję w rozkroku między „chyba trzeba” a „kompletnie nie mam na to ochoty”.
Świąteczny czas jest dla Michaliny Grzesiak tak traumatyczny, że zaczęła przyjmować leki uspokajające.
Powiedziałam dzisiaj Grześkowi, że od trzech dni jestem na lekach uspokajających, a on się zapytał dlaczego? Na samą myśl od czego zacząć tę opowieść zrobiło mi się mdło, bo jestem przeciążona absolutnie wszystkim, zgodnie z tradycją – w grudniu
W efekcie, aby uciec od presji związanej ze Bożym Narodzeniem, influencerka postanowiła na ten czas „uciec” do lasu na tydzień.
Hanna Lis okradziona. Złodziejkę sama wpuściła do domu!