Prawdziwy dramat rozegrał się w jednym ze szpitali.
To tam 6-letni chłopiec zabił noworodka, który miał być właśnie wypisany do domu.

Horror w szpitalu
Zdarzenie miało miejsce w Szpitalu Dziecięcym Jeanne-de-Flandre w Szpitalu Uniwersyteckim w Lille (Nord). To tam przebywał pewna kobieta i od kilku dni codziennie odwiedzał ją 6-letni syn.
Dziecko już wcześniej stwarzało problemy, najprawdopodobniej było nadpobudliwe i biegało po różnych salach.
Jego matka została wówczas hospitalizowana na innym oddziale szpitala. Zachowanie chłopca wzbudziło wątpliwości wielu pacjentów placówki: „Wszystkie matki narzekały” – powiedzieli dziadkowie Zayneb-Cassandry. „Pielęgniarka ostrzegła nawet matkę dziecka, że jest problem. Wchodził do innych sal”.
– informuje ladepeche.fr.
Dlaczego 6-latek sa, chodził po szpitalu? Jak się okazuje, rodzice chłopca nie zadbali o zapewnienie dziecku należytej opieki i placówkę medyczną traktowali jak „przedszkole::
„…każdego dnia, koło godziny 7 rano, jej mąż idący do pracy, przywoził i zostawiał u matki do godziny 20, ich syna. Kilkulatek godzinami błąkał się po szpitalu do czasu, aż ojciec wracał z pracy i zabierał go do domu”
– informuje Onet*
W szpitalu przebywał też noworodek – dziewczynka o imieniu Zayneb-Cassandra, urodzona 6 lipca 2025 r. W piątek 11 lipca mama dziewczynki wraz z córką miała opuścić szpital.
Dziewczynka przykuła uwagę chłopca, ponieważ leżała z inkubatorze. 6-latek miał kilkukrotnie zaglądać do sali gdzie leżała dziewczynka, bo fascynował go też sprzęt i elektrody, jakie miał podpięte noworodek.
6-latek zabił noworodka
Gdy mama dziewczynki podpisywała dokumenty wypisowe, do sali gdzie przebywała Zayneb-Cassandra wszedł 6-latek. Niepokojący dźwięk usłyszała inna młoda matka:
„…20-letnia Delphine, młoda kobieta, która niedawno urodziła i leżała najbliżej sali z inkubatorami, w pewnym momencie usłyszała „głośny bang”. Mimo bólu natychmiast ruszyła zobaczyć, co wywołało ten niepokojący dźwięk. (…)
Gdy Delphine wpadła do sali wcześniaków, zobaczyła chłopca siedzącego na krześle z pieluchą w ręku. Na podłodze leżała maleńka dziewczynka. Wyglądało na to, że uderzyła głową w posadzkę, gdy wysunęła się z rąk sześciolatka, który bawił się nią jak lalką”
– podaje Onet.
Chłopiec najprawdopodobniej rzucił dziecko o podłogę.
…mała Zayneb-Cassandra została znaleziona w pokoju, na podłodze obok chłopca, siedzącego na krześle. „Wygląda na to, że próbował złapać ją za pieluchę i upadła na głowę” – opisują dziadkowie (…)
„Powiedział, że wygląda jak lalka” – wspominają w rozmowie z ladepeche.fr.
Niestety w wyniku doznanych urazów głowy, dziewczynka zmarła 15 lipca 2025 r.
23-letnia Sephora, mama Zayneb-Cassandry jest zdruzgotana. Po całym oczekiwaniu na dziecko, a także walce o jego życie jako wcześniaka, dziewczynka zmarła po tak kuriozalnym wypadku. Francuskie media wskazały też na to, że w sali z noworodkami zawsze powinna przebywać jedna pielęgniarka – w dniu tragedii jednak nie było tam nikogo z personelu i dzieci były bez nadzoru.
Trwa dochodzenie w tej sprawie. Badana jest zarówno odpowiedzialność szpitala, jak i rodziców 6-latka, którzy chłopca zostawiali bez opieki na długie godziny.
*https://www.ladepeche.fr/
https://www.onet.pl