48-letni Michał Wiśniewski do wieku emerytalnego ma jeszcze ładnych parę lat, jednak narodziny syna najwyraźniej skłoniły go do refleksji.
W latach 90′ Michał Wiśniewski z zespołem „Ich Troje” zrobił prawdziwą furorę. W tym czasie grupa była jedną z najpopularniejszych w Polsce, co z pewnością zapewniało świetne zarobki.
Wokalista przyznał jednak, że znaczna część zarobków była wydawana na bieżąco:
…nasz światek artystyczny nie ma się na co skarżyć. My zarabialiśmy normalne pieniądze, tylko nie odkładaliśmy na nasze emerytury. (…) Wiele osób, zamiast myśleć o przyszłości, wydawało pieniądze na subiektywnie ważniejsze rzeczy typu wakacje i inne przyjemności.
– mówi w wywiadzie dla portalu Plejada.
On sam zarobił kolosalne pieniądze. Prawdopodobnie jednak niewiele z nich zostało:
Zarobiłem 40 mln i gdybym dbał o te pieniądze, to miałbym je do dzisiaj, pewnie ze sporym procentem.
Także wysokość emerytury, jaką wyliczono Michałowi Wiśniewskiemu wprawia w osłupienie. Kwota przypomina „kieszonkowe”, a nie środki na utrzymanie się.
Dopóki nasze pieniądze będą przerzucane z worka do worka, to jakieś ochłapy do nas trafią. Natomiast jakie ja mam szanse na emeryturę? Pomijam oczywiście fakt, że wyliczono mi ok. 200 zł miesięcznie.
– powiedział.
W wypowiedzi lidera „Ich Troje” wynika, że gwiazdy nie mają powodów do narzekań na swoje zarobki. Powinni jedynie sami zadbać o oszczędzanie i inwestowanie kapitału. Wygląda na to, że Michał Wiśniewski jest jak „mądry Polak po szkodzie”. Jednak to bardzo wartościowe, że potrafi dostrzec błąd i przyznać się do niego.
Zobacz też: Goły Janusz Korwin- Mikke rży na śniegu! (VIDEO)