Monika Olejnik w TVN pracowała w latach 1997–2003 i następnie ponownie od 2006 roku. Anna Wendzikowska ze stacją związana była w latach 2007–2022.
W sierpniu 2022 r. pracująca w „Dzień Dobry TVN” Wendzikowska poinformowała o zakończeniu pracy w TVN’ie. Natomiast na początku października zamieściła obszerny wpis, w którym opisuje sytuacja mające świadczyć o mobbingu w pracy. Następnie publikowała wiadomości od innych osób związanych z pracą, które potwierdzały jej własne doświadczenia.
Do sprawy odniosła się Monika Olejnik.
Starsza koleżanka stwierdziła, że nie spotkała się z żadnymi nieprawidłowościami. Olejnik odniosła się do kwestii dyspozycyjności:
…jeżeli jesteś dziennikarzem, to nie znaczy, że o 21 idziesz spać, bo czasami może się coś wydarzyć o 22 i musisz przyjechać do pracy relacjonować to wydarzenie
– powiedziała w rozmowie z Plotkiem*
Jeśli chodzi o samą Wendzikowską, stwierdziła:
Nigdy nie miałam nieciekawych sytuacji w pracy, nigdy nie pracowałam z panią Wendzikowską. Jestem zaskoczona tym, co napisała, bo wydawało mi się, że zawsze była traktowana jak gwiazda, spełniała swoje marzenia. Kiedy chciała lecieć do LA na Oscary, to leciała. Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Jeśli jest jakiś problem, to powinna go rozwiązać na drodze prawnej.
Sama zainteresowana swój wyjazd do LA wspomina zupełnie inaczej:
Na zewnątrz wyglądało to tak pięknie. „O co ci chodzi? Byłaś na Oscarach” (…)
Nikt nie wie, że poleciałam na wywiad do Los Angeles trzy tygodnie przed porodem. Musiałam mieć zgodę od lekarza. Cały lot siedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że urodzę w samolocie.
Trudno więc stwierdzić, który punkt widzenia jest bliższy prawdy. Z pewnością jednak Olejnik ma rację twierdząc, że sprawy mobbingu należy zgłaszać i załatwiać na drodze prawnej.
*cyt. plotek