Monika Richardson nie wie, czy będzie miała z czego żyć. „Lęk o jutro podszedł mi pod gardło”
Będąc w związku ze Zbigniewem Zamachowskim, Monika Richardson ponoć wspomagała męża finansowo i pomagała mu w płaceniu alimentów. Po rozstaniu więc powinien odejść jej ten ciężar.
Gdy w styczniu 2021 roku Monika Richardson poleciała do Dubaju, zapewniała że jej finanse są stabilne.

Pisała wtedy:
…od roku pracuję i zarabiam więcej, niż przez ostatnie 10 lat w TVP. I to mimo pandemii. Trochę mi głupio się z tego tłumaczyć, no ale trudno, być może tak trzeba, gdy się jest i w dalszym ciągu zamierza mieszkać w kraju nad Wisłą.
Tymczasem wczoraj dziennikarka pochwaliła się własnoręczni upieczoną szarlotką i napisała, ż ciasto ma poważne zadani:
Musi sprawić, że przestanę martwić się brakiem kasy. No wiem, problem jest dość powszechny. Dlaczego akurat dzisiaj lęk o jutro podszedł mi pod gardło?
Na szczęście wygląda na to, ż ni ma żadnego konkretnego powodu do obaw:
Nie mam pojęcia. Naprawdę wiem, że wszyscy mają ciężko i nie chcę się skarżyć, to zresztą nie leży w mojej naturze. Zrobiłam w swoich sprawach tyle, ile mogłam.
Piekę więc szarlotkę i niech się dzieje wola nieba.
To z pewnością dobry sposób na poprawę humoru 🙂
Polecamy: Ola Żebrowska przejrzała się w lustrze. „O fu” – wyszeptała soczyście! (FOTO)