TVN w programie „Uwaga!” wyemitowało reportaż na temat ważącej 300 kilogramów kobiety.
Wydźwięk materiału był taki, że 30-letnia pani Anita potrzebuje pomocy, a jest pozostawiona samej sobie. Jedyną osobą, która zachęca ją do walki ma być opiekunka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku.
Uważni widzowie dostrzegają jednak poważne luki w tej narracji i zarzucają stacji ukrywanie prawdy.
„Anita waży prawie 300 kilogramów. Czy kobiecie w końcu uda się wygrać z chorobą?”
Tak brzmi tytuł reportażu. W materiale słyszymy o tym, że pani Anita od dziecka była osobą otyłą, a obecnie waży około 300 kilogramów. Od trzech lat nie wychodzi z domu, a od marca 2024 r. nie wstaje z łóżka. Z powodu jej stanu, 300-kilogramowej kobiecie odebrano nawet córkę i dziewczynka trafiła do domu dziecka.
Pani Anicie odmówiono także operacji bariatrycznej, ponieważ postawiono wymóg, by schudła do 200 kg. Ma to na celu pokazanie motywacji do zmiany diety, ale też względy medyczne – przy obecnej masie kobieta może nie przeżyć zabiegu.
Osamotnionej kobiecie, otuchy i wiary w siebie zaczęła dodawać dopiero nowa opiekunka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
– Uważam, że nie miała osoby, która powiedziałaby jej: „Anita, weź się w garść. Życie jest do przodu i trzeba o nie walczyć”. Każdy ją przyjmował taką, jaka jest i tyle – dodaje pani Radosława*
– słyszymy w programie „Uwaga!”.
Pani Radosława przychodzi do swojej podopiecznej na dwie godziny dziennie. Pani Anita tymczasem twierdzi, że jest uzależniona od słodyczy:
To jest mój nałóg od dzieciństwa. Jak alkoholik jest uzależniony, idzie na leczenie. Tak samo ja jestem uzależniona od słodyczy, mimo że wiem, że mnie to zabija.
(…) potrafię czasem dostać szału, jak nie mam czekolady
– powiedziała.
Obecnie jedynym pomysłem na leczenie oraz odchudzenie kobiety jest jej hospitalizacja odchudzanie w szpitalu.
W Japonii nie ma grubasów? Wiemy, jaki jest ich SEKRET!
TVN kłamie?
Widzowie programu, choć współczują pani Anicie, a panią Radosławę podziwiają za jej serce, wytknęli też wiele nieścisłości.
Niemal wszystkich dręczyło pytanie, kto kupuje te słodycze dla 30 -latki? W końcu, jak można się domyślić – kobieta spożywa wiele tysięcy kalorii dziennie (6 – 8 tysięcy), a są to spore ilości. I dalej – jak sprawa wypróżniania i higieny, skoro opiekunka jest filigranową kobietą i przychodzi tylko na dwie godziny dziennie. Z czego utrzymuje się 300-kilkogramowa kobieta, bo choćby i samo jedzenie to spory wydatek.
Uzależniona od słodyczy… od 3lat w domu to ktoś jej kupuje to. Więc problem w osobach które są przy niej. Nigdy nie suchdnie przy takiej pomocy osób trzecich.
Skąd ma pani pieniądze na jedzenie, na opłaty, na opiekunkę? Pracować nie pracuje. Nie wierzę,że mieszka sama. Musi być ktoś kto oprócz opiekunki jej pomaga. Jak załatwia potrzeby fizjologiczne?. Na pewno są odleżyny,odparzenia. Reportaż powinien być dokładniejszy
Czas przyjąć do wiadomości, że albo pani zacznie dbać o to, co wkłada do ust, albo w niedługim czasie po prostu umrze w wyniku powikłań otyłości olbrzymiej, np. niewydolności krążeniowo-oddechowej, sepsy z powodu infekcji gnijących ran odleżynowych itp. Będzie bolało, na pewno bardziej niż odstawienie słodyczy.
Osoby, które ważą 100kg jest ok, społeczeństwo powinno akceptować, 150kg- ooo może choroba, nie oceniaj, nie hejtuj. 250kg ojej pomocy, niech mi ktoś pomoże, bo wstać z łóżka nie może. Serio????
– pisano w komentarzach.
Jak więc widać, TVN ukryło bądź zafałszowało pewne informacje. Być może wszystko to ma być w zgodzie z ruchem body positive…
źródło/cyt: https://uwaga.tvn.pl