Na co dzień Krzysztof Ibisz prezentuje się jako pogodny i optymistyczny człowiek.
Wczoraj jednak zamieścił poruszający wpis, gdzie mowa o błędach życiowych, ale też o miłości czy żalu.
Co się stało?

Posty, w których gwiazdy czy celebryci podsumowują swoje życie, to często wstęp do poważniejszych informacji np. z znacznych zmianach w życiu, czy poważnej chorobie.
Wczoraj Krzysztof Ibisz napisał o trudach życia:
Mam teraz ciekawe i piękne życie, ale bywało ono też kiedyś bardzo trudne. To trudne nauczyło mnie odpowiedzialności i waleczności w sprawy w które wierzę. Nauczyło mnie też, że prawie wszystko zależy ode mnie. Dlaczego kiedy coś robię mam tego nie robić najlepiej jak potrafię ? Dlaczego mam nie darzyć ludzi zaufaniem pierwszym, a nawet drugim? Przecież ludzie się na szczęście zmieniają, jak ja sam się zmieniłem.
W dalszej części wpisu prezenter zwrócił się do swojej obecnej żony – Joanny:
Dziękuję Kochanie, że jesteś. Bądź, kocham Cię. Nie bójmy się mówić , że kochamy. Nie ma czegoś takiego jak za dużo miłości. Jest niestety coś takiego jak za mało miłości.
Następnie napisał o życiowych błędach:
Popełniałem błędy – nie w zawodowym, ale w prywatnym życiu – i choć wyciągnąłem wnioski to nie powiem, że niczego w życiu nie żałuję. Ale z drugiej strony głupio żałować własnego życia. Nie byłbym sobą, gdyby nie to wszystko co przeżyłem. Były sytuacje w których postąpiłbym dziś inaczej. Kilku osobom mówiłem szczere przepraszam.
Podziękował też swoim rodzicom, swoim dzieciom, życiowym mistrzom oraz losowi „że dał mi końskie zdrowie i siłę”.
Do czego zmierzał ten poruszający wpis i co chciał przekazać Krzysztof Ibisz?
Na szczęście nie stało się nic złego, a post dotyczy urodzin prezentera. Bo jak napisał: „mogę się dzisiaj podzielić z Wami tą urodzinową refleksją”. Mimo wszystko jednak widać, że u pana Krzysztofa, wraz z osiągnięciem wieku 60 lat, przyszedł czas na bardzo poważne rozważania!
Wyświetl ten post na Instagramie