Apostazja to słowo pochodzące z języka greckiego. Oznacza „odstąpienie, odnowa, odpadnięcie, zdrada, odstępstwo”.
W obecnym rozumieniu apostazja to najczęściej wystąpienie z Kościoła Katolickiego. Chrześcijańskie wierzenia dotyczące ochrony życia czy też biblijnego pojmowania rodziny są bardzo nie w smak Robertowi Biedroniowi. Razem ze swoimi współpracownicami Agatą Diduszko-Zyglewska i Joanną Scheuring-Wielgus założył stronę, na której można zgłosić swoje wystąpienie z Kościoła Katolickiego.
Na początku strony pojawia się mocno manipulacyjne zdanie:
Wiemy, że wiele i wielu z Was zdecydowało się wyrazić swój sprzeciw wobec ataku kościoła katolickiego w Polsce na kobiety, dzieci i osoby LGBT+, wobec bezkarności przestępców w sutannach i hierarchów tuszujących kościelną pedofilię, wobec przelewania strumieni publicznych pieniędzy na kościelne konta i nieetycznego splotu sprawujących władzę z biskupami.
O ile kwestia pedofilii i bezkarności księży jest bezdyskusyjna, o tyle mówienie o „atakach” Kościoła jest całkowitym odwróceniem sytuacji. Warto tu choćby wspomnieć o inicjatywie grupy Stonewall, która w czasie Strajku Kobiet zachęcała do prowadzenia akcji sabotażowych w kościołach. Na facebookowym profilu tej grupy pojawiły się szokujące nagrania. Widać na nich seniorów w kościele, a na ołtarzu grupę krzyczących protestantów. Starsi ludzie, którzy przyszli wziąć udział w mszy, spotkali się z agresją środowisk LGBT.
Prawdopodobnie jednak Robert Biedroń właśnie brak „tolerancji” dla tego typu zachowań uważa za „atak” na wolność słowa itp.
Nowy projekt Biedronia, czyli Licznik Apostazji ma być narzędziem. Dzięki niemu poznamy ilość osób, które faktycznie wystąpiły z kościoła.
Zapewne lider „Wiosny” spodziewał się lawiny zgłoszeń. Tymczasem dziś (11.12.2020) przed godziną czternastą było niewiele ponad trzysta osób, które potwierdziły swoją apostazję.
