Paweł Krupiewski to ekspert od fotelików dziecięcych. Mężczyzna przeprowadził eksperyment.
Specjalnie zamknął się w rozgrzanym aucie i został w nim aż godzinę. Oto co się stało!

Zamknął się w rozgrzanym aucie
Ekspert przeprowadził eksperyment przy nieco zachmurzonym niebie i temperaturze 26 stopni w cieniu. On sam wsiadając do auta miał 36,2 stopni.
Dalej relacjonował, że jego temperatura ciała wzrosła, pot zaczął lać się strumieniami, a – jak podkreślił – to nie był upalny dzień.
Następnie termometr do ciała przestał pokazywać temperaturę – była zbyt wysoka. Paweł Krupiewski miał także rozbite jajko na paletlni i pokazywał, że ono się ścina.
Później powiedział, że robi się niebezpiecznie – zmienia się rytm serca, a on sam zaczyna źle się czuć. Tymczasem termometr do pomiaru temperatury powietrza pokazywał już 50 stopni w aucie.
Ekspertowi zaczęło się ciężko oddychać a termometr nie miał już skali – w aucie było 56 stopni.
Mam już dość powtarzania: nigdy nie zostawiaj dziecka samego w samochodzie!
– powiedział.
I podsumował swój eksperyment:
Wytrzymałem godzinę. Jajko tego nie wytrzymało [i pokazał całkiem ścięte jajo]. Twoje dziecko tego nie przeżyje jeżeli o nim zapomnisz.
Nagrywając taki filmik Paweł Krupiewski chciał ostrzec beztroskich rodziców:
…gdy zostawisz swoje dziecko „tylko na szybkie zakupy”., „zostaniesz dłużej w kolejce „ lub „zapomnisz, że jechałeś z dzieckiem.”
Zamknąłem się na 60 minut w ☀️ słoneczno-pochmurny dzień w samochodzie, aby uzmysłowić Ci, że Twoje dziecko może tego nie przeżyć ????
Z pewnością nawet ja bym nie wytrzymał aż 60 minut, gdyby w ten dzień było bezchmurnie…
Ich nieodpowiedzialność może zakończyć się śmiercią dziecka.
Nagranie z eksperymentu poniżej.
Wyświetl ten post na Instagramie