Trójka nastolatków dokonała makabrycznego odkrycia w rzeczce płynącej przez Ustkę.
Ich uwagę zwróciło nie tylko to, że walizka była w rzeczce, ale przede wszystkim fetor. To wtedy wezwano policję.
Jak mówił „Faktowi” jeden ze świadków odkrycia, pan Tomasz:
Ja akurat wyszedłem po 17 z domu i gdy szedłem do pracy, to zobaczyłem trzech dzieciaków, którzy krzyczeli, że chyba są tam zwłoki człowieka. Oni mieli chyba z 15 lat. Zaraz też przybiegły sąsiadki z bloku obok i to one zadzwoniły po policję. Ja to się bałem tam w ogóle schodzić, bo był straszny smród. Pierwszy raz coś takiego czułem. Z tego co oni mówili, to ta walizka była trochę uchylona
Charakterystyczny zapach nie musiał oznaczać zbrodni, bo w środku mogło być choćby zepsute mięso czy martwe zwierzę. Niestety jednak prawda okazała się być przerażająca.
W środę około godziny 17:00 do lokalnej policji wpłynęło zgłoszenie od trojga nastolatków o odnalezieniu w rzeczce w rejonie ul. Rybackiej w Ustce walizki, z której wydobywa się intensywny zapach (…)
Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze, a po wyciągnięciu walizki na brzeg przez strażaków, wewnątrz znaleziono ludzkie zwłoki w stanie znacznego rozkładu
– powiedział asp. Jakub Bagiński oficer prasowy KMP w Słupsku w rozmowie z Polsat News*
Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Kobieta z obciętą głową!
Po ujawnieniu zwłok na miejscu pracowali techniczny policyjni pod nadzorem prokuratora, zabezpieczano także wiele śladów.
Według mnie to ktoś tę walizkę musiał tu wrzucić, bo w tym strumyku to prawie nie ma wody i ona tu z pewnością nie przypłynęła
– twierdzi pan Tomasz.
W najbliższym czasie zostanie także wykonana sekcja zwłok, której wynik mają dać odpowiedź co do tożsamości odnalezionej osoby oraz przyczyn śmierci.
*cyt. fakt. pl polsatnews.pl
