BIZNES&POLITYKA

Zbigniew Preisner o koszmarnym locie. „Nigdy więcej nie wsiądę do Ryanaira”

Zbigniew Preisner (69 l.) to słynny kompozytor, znany z muzyki filmowej.

Ostatnie dni artysta spędzał na greckiej wyspie Rodos i do Polski wracał samolotem linii lotniczych Ryanair. Niestety lot okazał się być prawdziwym koszmarem!

 

zdjęcie ilustracyjne – pixabay

 

Zbigniew Preisner Ryanair

Swoje przeżycia kompozytor opisał na facebooku, bo jak przyznał:

 

…takiego koszmaru i takiej indolencji linii lotniczej nie można zostawić bez komentarza.

 

Z treści wpisu wynika, że Preisner nie ma za złe liniom tego, że pojawiły się problemy, ale to, że nie informowano pasażerów i narażono ich na ogromny stres i niedogodności.

 

https://www.facebook.com/profile.php?id=100045217745049

 

Nie takie miejsce – brak informacji

Kompozytor wykupił dla siebie droższe miejsce, jednak dostał standardowe:

 

Ze zdziwieniem odkryłem, że moje miejsce, które miało być XL (za które zapłaciłem dodatkowo) nie jest miejscem XL. Zapytałem stewardessę o przyczynę i dowiedziałem, że zmienili maszynę na taką, w której takie miejsce nie istnieje.

 

Opóźniony lot Ryanair

Lot z Rodos do Krakowa, był znacznie opóźniony, ale linia nie poinformowała o tym pasażerów:

 

lot z Rodos przewidywany był na 21:50 greckiego czasu, tą samą maszyną, która przywozi pasażerów z Krakowa. Całe popołudnie Ryanair wysyłał informacje, że wylot jest o czasie.

 

Tymczasem na lotnisku panował chaos:

 

To, co zobaczyłem po przejściu kontroli to jeden wielki armagedon. Ludzie siedzieli wszędzie. Panował ogromny upał, a kupienie wody czy jedzenia zajmowało minimum pół godziny. A to dopiero początek gehenny.

 

A finalnie:

 

Wystartowaliśmy w końcu o 1:14 w nocy greckiego czasu

 

Co się dzieje, gdy ktoś umrze na pokładzie samolotu? Stewardessa ujawnia szokującą procedurę!

 

Nie Kraków, a Katowice!

Co więcej, zmieniono trasę lotu i NIE poinformowano o tym pasażerów. Z pewnością na część osób rodzina czekała z Krakowie, a samolot lądował w Katowicach, skąd ludzie nie mieli transportu:

 

kapitan samolotu miał ok. 45 minut, żeby poinformować pasażerów o przekierowaniu lotu do Katowic. Pasażerowie mogliby się skontaktować z rodzinami, znajomymi i zorganizować szybszy powrót do domu.
Dostaliśmy tę informację od kapitana 17 minut przed lądowaniem w Katowicach, gdzie wylądowaliśmy o 2:38. (…)

 

Lotnisko było pełne ludzi, żadnych taksówek, żadnych autobusów. Nie wiem ile trzeba było czekać na autokary do Krakowa.

 

Po tym locie Ryanair, Zbigniew Preisner zapewnia:

 

Nigdy więcej nie wsiądę do Ryanairem

 

Zapowiedział też, że będzie się domagał „odszkodowania i zadośćuczynienia”.