Dziesięć dni temu Monika Miller poinformowała, że musi iść do szpitala.
Powodem hospitalizacji miało być wykonanie badań dotyczących guzów, jakie pojawiły się u celebrytki [zobacz tutaj]. W kolejnych relacjach Monika Miller napisała, że zasugerowano jej, że ma anoreksję, co sama zainteresowana wyśmiała.
Jednak dzisiejsze nagrania ze szpitala wyglądają naprawdę niepokojąco!
Wnuczka premiera Millera pokazała kroplówkę, na innym zdjęciu napisała:
Dzięki Bogu za tlen
Pod innym czytamy:
im dead
W kolejnych relacjach Monika Miller pojawiło się video ze szpitala. Jednak celebrytka z trudem mówi:
Ogólnie… czuję się jakby ktoś mnie kopnął w płuca, ale… mam nadzieję, że przynajmniej… wyniki będą dobre ale…
Dziękuję wszystkim za wiadomości. Jestem bardzo wdzięczna i wysyłam Wam love i pozytywną energię…
Mam nadzieję, że będzie… dobrze.
Opisane objawy nie bardzo wpisują się w badania dotyczące guzów. Zastanawiają też problemy z oddychaniem, a nagranie Moniki Miller bardziej przypomina te z oddziałów covidowych.
Monice życzymy zdrowia i dużo siły w walce z chorobą!
>>>Dziennikarz „Rzeczpospolitej” w szpitalu: „Nie wyglądam dobrze.”