Związek Macieja Kurzajewskiego z Kasią Cichopek mocno poruszył byłą żonę prezentera.
Paulina Smaszcz zamieściła obszerny wpis, w którym zasugerowała, że Cichopek i Kurzajewski zaczęli romansować już w 2019 roku tj. w czasie, gdy każde z nich było w związku małżeńskim.
Zachęcanym poradziła też, by skończyli z kłamstwami i oszustwami oraz by żyli w zgodzie z dekalogiem:
Ile można kłamać, oszukiwać, zdradzać, zaprzeczać, manipulować, zatajać, zapewniać, robić z gęby cholewę? No ile? Dla naszej całej rodziny ta sytuacja była już nie do zniesienia i zakłócała naszą codzienność.
Jeśli tak jak pisze Kasia, to miłość, to życie daje im drugą szansę, by teraz ta miłość była bez zdrad, kłamstw, manipulacji, oszukiwania partnera, partnerki, dzieci, rodziny, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, osób, które im sprzyjają. Niech zbudują ją na dekalogu wiary katolickiej, którą tak gorliwie wyznają.
Publiczne zabieranie głosu w sprawie nowego związku byłego męża, wydaje się być zaskakujące. Publiczne pouczanie Kurzajewskiego i Cichopek – nie na miejscu. Szczególnie, gdy przypomnimy sobie, co Paulina Smaszcz pisała na temat Macieja Kurzajewskiego w maju 2022 r. zatem około pół roku temu:
Oświadczam, że pozostaję z Maciejem Kurzajewskim w bardzo dobrych relacjach. Jestem mu wdzięczna za naszą wspólną historię i kibicuję jego sukcesom zarówno w sferze zawodowej, jak również osobistej. Jako ojciec moich dzieci na zawsze pozostanie osobą mi bliską i będę wspierać jego życiowe, prywatne wybory oraz aktywność zawodową.
– zapewniała.
Tym samym obecne komentarze i posty Pauliny Smaszcz wydają się być wizerunkową wpadką…
>>>Kurzajewski reaguje na krytykę swojego związku z Cichopek. Nie przebierał w słowach!
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie