Wczoraj odbył się drugi półfinał Eurowizji, w którym wyłoniono kolejnych 10 wykonawców.
Jeden z występów wywołał spore kontrowersje.

Jak czytamy na stronie Eurowizji, po drugim półfinale do głównego koncertu przeszły następujące kraje”
„🇱🇹 LITWA Katarsis – Tavo akys
🇮🇱 IZRAEL Yuval Raphael – New Day Will Rise
🇦🇲 ARMENIA Parg – Survivor
🇩🇰 DANIA Sissal – Hallucination
🇦🇹 AUSTRIA JJ – Wasted Love
🇱🇺 LUKSEMBURG Laura Thorn – La poupée monte le son
🇫🇮 FINLANDIA Erika Vikman – Ich komme
🇱🇻 ŁOTWA Tautumeitas – Bur man laimi
🇲🇹 MALTA Miriana Conte – Serving
🇬🇷 GRECJA Klavdia – Asteromata
Występ reprezentantki Malty wiele osób określiło jako obrzydliwy i niesmaczny.
Sama piosenka to „power song”, a tekst zachęca do tego by być sobą i podążać własną drogą. Jednak choreografia pełna wulgarnych gestów, wywołała falę krytyki.
Jestem głęboko rozczarowany występem Malty.
Pokazywanie rozłożonych nóg z ustami pośrodku — zwłaszcza podczas piosenki zatytułowanej Kant — wydawało się zupełnie nieodpowiednie w programie dla rodzin.
Wyraz artystyczny nigdy nie powinien przekraczać granicy wulgarności tylko po to, by wywołać szok. Eurowizja to święto muzyki i jedności — a nie platforma do prowokacji przebrana za występ.
to jest to, co nazywam plastikowym tiktok-popem… pierwsza piosenka na ESC, której nie lubię
to jest takie niepotrzebne, do chole*y, to program dla rodzin
– pisano w komentarzach na instagramie.
Większość jednak twierdziła, że Miriana Conte wypadła świetnie i wróżą jej zwycięstwo.
Nagranie poniżej.
Wyświetl ten post na Instagramie