Anonimowy jak na razie aktywista, przeprowadził w centrum Moskwy akcję, happening akcja „Bucza-Moskwa”. W ten sposób mężczyzna wyraża swój sprzeciw wobec wojny na Ukrainie.
Po odkryciu masakry w Buczy, media obiegły zdjęcia zwłok. Wiele z nich miało związane z tyłu ręce. I właśnie do tych przerażających scen nawiązał aktywista z Moskwy.

Protest przeprowadził akcja „Bucza-Moskwa” najprawdopodobniej mężczyzna. Ubrany był w brązowy kaftan i miał ręce związane na plecach. Jego twarz była zasłonięta przez kaptur. Aktywista leżał twarzą do ziemi i pojawił się w kilku ruchliwych miejscach na terenie Moskwy. Zobaczyć go można było w Ogrodzie Aleksandra, na moście przy Soborze Chrystusa Zbawiciela, na ulicy Nikolskiej i na Starym Arbacie.

Nie wiadomo, czy za tym happeningiem stoi jakaś organizacja, czy akcja „Bucza-Moskwa” jest to prywatna inicjatywa. Pewne jest jednak, że na szczęście są wśród Rosjan osoby, które zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się w Ukrainie.
Mer BuczyAnatolij Fedoruk przekazał, że w mieście zabito co najmniej 320 osób. Tymczasem władze rosyjskie nadal twierdzą, że zdjęcia czy nagrania zwłok z tego miasta są „iscenizowane”.
Zobacz też:
Ivan Komarenko wyjechał do Rosji! „Nigdy nie wracaj!” grzmią internauci.
https://www.facebook.com/KwiatkowskiKrzysiek/posts/420083146593164