W ciągu ostatnich lat Monika Miller dała się poznać jako osoba pełna sprzeczności. Z jednej strony stała się osobą rozpoznawalną – celebrytką, z drugiej, wciąż boryka się z różnymi problemami zdrowotnymi.
Dokładnie dwa lata temu, bo w 2021 roku celebrytka trafiła do szpitala. Czuła się wtedy fatalnie i pisała, że umiera [zdjęcia tutaj]. Po długotrwałych badaniach, finalnie stwierdzono u niej fibromalgię.
Jednak to nie koniec, bo Monika Miller ma też chorobę afektywną dwubiegunową. Z tego też powodu miała sobie zrobić detoks.
Chodziło o detoks od social mediów i na początku listopada 2023 r. Monika Miller zapowiedziała, że nie będzie z nią kontaktu. Na udostępnionym nagraniu mówiła też, że ma to być rodzaj urlopu i odpoczynku.
Celebrytka nie określała czasu, na jaki ma zniknąć z instagrama, ale już na niego wróciła. Najpierw pokazała swoje tatuaże, później przestrzegła przed przeziębieniami, a teraz pochwaliła się przedłużonymi włosami.
Wygląda więc na to, że jej detoks trwał około 3 tygodni. Biorąc pod uwagę to, że wcześniej była bardzo aktywna w sieci – to długi okres czasu. Ciekawe, czy faktycznie Monice udało się oderwać od Internetu, czy też jedynie sama nic nie publikowała w tym czasie.
Nosowska z kolejną reklamą. Znów zadrwiła z Derpieński? [VIDEO]