Były wokalista One Direction gościł w jednym z hotelu w Buenos Aires. Tam też wypadł z okna i zginął na miejscu.
Wcześniej jednak miał zachowywać się agresywnie. W sieci pojawiły się zdjęcia z jego pokoju, także obsługa zgłaszała na policję, że ma agresywnego gościa. Lokalna policja ujawniła, dlaczego Liam Payne się tak zachowywał.
Liam Payne przyleciał do Buenos Aires na koncert swojego kolegi, ale został tam znacznie dłużej, bo prawie dwa tygodnie. Najprawdopodobniej chciał zostać jeszcze dłużej, ale jego partnerka nie. I tak Kate Cassidy wyjechała z Argentyny na dwa dni przed śmiercią mężczyzny.
Feralnego dnia Liam Payne miał zaprosić do siebie dwie prostytutki, ale potem nie chciał im zapłacić. Kobiety jednak wyszły z jego pokoju na około 1-2 godziny przed śmiercią piosenkarza.
Nie wiadomo, co działo się po ich wyjściu, ale w sieci pojawiły się zdjęcia zdewastowanego pokoju Liama [poniżej]. Widać tam też różne torbeczki i substancje. Później 31-latek wypadł (wyskoczył) przez okno i poniósł śmierć na miejscu [video tutaj]
Dlaczego Liam Payne był agresywny?
Lokalna policja ujawniła, że mężczyzna był najprawdopodobniej pod wpływem narkotyku o nazwie „Cristal”.
19 października policja w Buenos Aires poinformowała TMZ, że Payne zażywał substancję znaną jako „Cristal”. Ten narkotyk jest znany z ekstremalnych efektów psychicznych u osób uzależnionych, w tym agresji i halucynacji.
– informuje Medonet*
W toczącym się śledztwie policja chce także ustalić, kto dostarczał piosenkarzowi narkotyki. Badane są także substancje znalezione w jego pokoju.
Liam Payne’s hotel room? What the hell happened pic.twitter.com/kCwuVTSPxp
— b (@croatianbarbs) October 16, 2024
*cyt. Medonet