Kilka dni temu Joanna Moro zamieściła krótki filmik z sesji zdjęciowej z córeczką Ewą (urodzoną w styczniu 2020).
O ile sesje zdjęciowe z maluchami są bardzo popularne, o tyle sesja rozbierana wzbudziła spore kontrowersje (zobacz TUTAJ). Wiele osób uznało, że takie zdjęcia to naruszenie prywatności i godności dziecka.
Niewzruszona aktorka dziś pokazała efekt tej sesji w postaci jednego ze zdjęć. Widać na nim nagą kilkumiesięczną Ewę oraz Joannę, która też jest prawie nago – na plecach ma jedynie narzutkę.
Aktorka, którą oglądać mogliśmy w serialach „Anna German. Tajemnica białego anioła”, „Barwy Szczęścia” czy „Blondynka”, nie rozumie o co tyle szumu?
Zdjęcie , na którego temat było tyle szumu , ze po co zdjęcia na golasa z dzieckiem , dla kasy , po co się sprzedawać , trzeba zachować dla siebie , to takie intymne … ale czyż to nie jest piękne ?
Co ja tu widzę ? Widzę piekna , spełniona , szczęśliwa kobietę i spokojne , bezpiecznie się czujące dziecko …
Dalej Joanna tłumaczy, że to jej droga, jej sposób na budowanie relacji z dzieckiem:
Miałam sesje w każdym semestrze w ciąży i samo dotykanie brzuszka z czułością zbudowało super więź i miłość do mojej córeczki. Każdy ma swoją drogę i wybiera co mu odpowiada . Nie narzucam , podpowiadam , a może i Wam to się spodoba ;)))
Tłumaczenie Joanny nie wszystkich przekonało. Trudno też powiedzieć, czy za kilkanaście lat samej Ewie będą się podobały te zdjęcia…