Żona Korwina-Mikke udzieliła obszernego wywiadu. Dominika udziela w nim zaskakujących odpowiedzi!
Dominika ma 33 lata, więc jest młodą, współczesną kobietą. Jednak jej poglądy na małżeństwo i wychowanie są bardzo archaiczne. Czytając wywiad, jakiego udzieliła dla WP, można mieć wrażenie, że wypowiada się osoba z pokolenia naszych dziadków!
Zdrada, a zdrada
Według żony Korwina, zdrada ma zupełnie inną wagę, gdy popełnia ją kobieta, inną, gdy mężczyzna. Nie jest to jednak jej zdanie, a męża. Jak mówi:
„W książce „Vademecum ojca” napisał [przyp. red. Janusz Korwin-Mikke], że „gdy ja zdradzę żonę, to jakbym ze swej sutereny splunął na ulicę – nieładnie, ale przestępstwo niewielkie. Gdy natomiast mnie zdradza żona, to jakby ktoś z ulicy splunął do mojej sutereny”. Janusz uważa, że gorszym występkiem jest zdrada żony.”
Dziennikarka jednak pyta, jakie jest zdanie samej Dominiki, a ta stosuje unik i odpowiada dyplomatycznie:
„Najlepiej, gdy nikt nikogo nie zdradza. Wtedy nie ma żadnych problemów.”
Klaps to nie bicie?
Jeśli chodzi o karanie dzieci, to żona Janusza Korwin-Mikke przeczy sama sobie, twierdząc, że klaps to nie bicie. Jednak także w tej kwestii nie prezentuje własnego zdania, tylko cytuje męża:
„Janusz uważa, że klaps to coś normalnego. Dajemy klapsy, ale nie mówimy przecież o biciu. Nie uznajemy bicia i przemocy wobec dzieci.”
Jestem Królową!
Choć wygląda na to, że Dominika Korwin-Mikke jest zdominowana przez Janusza, to i tak czuje się królową!
„Dla sympatyków Janusza Korwin-Mikkego, którzy chcieliby go widzieć jako króla, jestem w pewnym sensie królową. Choć traktuję to w sposób żartobliwy.”
Cały wywiad na wp.pl >>>tutaj
fot. facebook