30-letnia Agnieszka Kaczorowska to tancerka i aktorka, a prywatnie, od 2018 roku żona Macieja Pela i mama dwóch córeczek Emilii (ur. 2019) i Gabrieli (ur. 2021).

W przeciwieństwie do wielu innych znanych kobiet, Agnieszka Kaczorowska wcale nie zamierza udowadniać swojej „męskiej” siły. Aktorka właśnie udzieliła wywiadu, gdzie w bardzo trafny sposób podsumowuje zachowanie feministek.

Szczęśliwa żona i mama stawia na partnerstwo, harmonię i współpracę:

Tak samo na świecie potrzebne są kobiety, jak i mężczyźni. My potrzebujemy męskiej energii, a mężczyźni naszej kobiecej. Wtedy działamy lepiej, korzystając z tego, co druga płeć może zaoferować. Uzupełniamy się. Na pewno jest przestrzeń w świecie na lepszą komunikację, z otwartością i życzliwością

– powiedziała w rozmowie z „Plejadą”*

Jeśli chodzi o feminizm, to Kaczorowska nie czuje się feministką. Uważa bowiem, że obecnie ten nurt niesie ze sobą dużo agresji:

Jako kobieta uważam, że trzeba dbać o równouprawnienie, natomiast nie czuję się feministką, gdyż to, co obserwuję, to szerzenie poglądów, że kobiety są ciągle pokrzywdzone, do tego samowystarczalne, a mężczyźni źli i niepotrzebni. To wszystko jest do tego bardzo agresywne.

Jak zauważyła aktorka, ta walka i agresja nie prowadzi do żadnych konstruktywnych rozwiązań:

W dzisiejszym świecie za dużo jest już walki i za dużo nienawiści. Uważam, że świat potrzebuje życzliwości i liderów, którzy kierują się sercem. Czy w ostatnich latach „walka” dała jakieś rezultaty? Nie. Jest tylko gorzej, więc może znajdźmy inny sposób?

Co więcej, zdaniem Kaczorowskiej, obecnie wiele kobiet pięknie realizuje się na wielu płaszczyznach. Można więc być szczęśliwym bez walki, za to z wzajemnym szacunkiem kobiet i mężczyzn.

>>>Allan Krupa przerabia piosenkę mamy. Edyta Górniak pokazała CO o tym myśli!

* cytaty: plejada