Artur Erwin Dziambor (38 l.) to poseł na Sejm i wiceprezes partii KORWiN. Na początku listopada zachorował na koronawirusa.
Wtedy jeszcze Artur E. Dziambor narzekał na niedogodności związane z obowiązkiem izolacji. 4 listopada 2020 pisał:
Jestem w domu od czwartku. Objawy od soboty. We wtorek dostałem wynik Pozytywny. Moja żona też była zbadać. Negatywny. No i teraz tak: ja kończę izolację 12.11. i tego dnia moja żona (z dziećmi) wpada w 7 dni dodatkowej kwarantanny. Pytanie: co za debil wymyślił te kwarantanny?
Polityk partii Korwin był naprawdę zdenerwowany:
Nie szczędzę słów, bo już kulturalnych słów mi brak. Spędziłem w październiku 10 dni na kwarantannie, bo byłem widziany gdzieś, gdzie był ktoś. Stracony czas. Teraz dopiero choruję i tu rozumiem, jak L4. Ale kolejna kwarantanna dla rodziny? Na wszelki? Bez objawów?
Jednak chorobę przechodził znacznie ciężej niż się spodziewał. Na około dwa tygodnie Artur E. Dziambor znikł z social mediów! Dopiero wczoraj napisał na facebooku:
Dzień dobry Polsko 🙋🏻♂️
Na Twitterze pojawiły się informacje o jego zdrowiu. Jeden z internautów zapytał:
Witam 🙂 mam nadzieję że zdrowie dopisuje. Jak to jest z tym corono? Nie taki groźny?
Groźny, gdy ma się pecha tak jak ja. – odpowiedział polityk.
W innym tweecie Artur E. Dziambor pisze o swoim stanie zdrowia:
Tak, niestety, płuca w rozsypce. W szpitalu jeszcze trochę pobędę, ale powrót do formy to miesiące.
Najwyraźniej polityk skończył już z koronasceptycyzmem.
>>>Krzysztof Bosak został ojcem. Znamy płeć i imię dziecka!
Tak, niestety, płuca w rozsypce. W szpitalu jeszcze trochę pobędę, ale powrót do formy to miesiące.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) November 16, 2020
Groźny, gdy ma się pecha tak jak ja.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) November 16, 2020