BIZNES&POLITYKA

Benzyna już po 10 złotych! Czy zabraknie paliwa?

Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, na stacjach benzynowych zaczęły ustawiać się kolejki.

Co więcej, na części stacji, ceny zaczęły szybować w górę. Lider Agrounii, Michał Kołodziejczyk pokazał zdjęcie z takimi cenami i napisał:

 

Wojna. Dziś po 10 zł/l. Jutro ma być po 15 zł/l. Pieniądze przestają mieć wartość

 

W odpowiedzi na tego tweeta zareagowało wiele osób. Po pierwsze, władze Orlenu.

 

https://twitter.com/EKOlodziejczak_/status/1496968421283708929

 

Rzeczniczka spółki – Joanna Zakrzewska – wyjaśniła, że tak wysoka cena to samowolna decyzja stacji, żerującej na poczuciu zagrożenia Polaków:

 

Haniebny przykład dezinformacji. Pan Kołodziejczak próbując wywołać panikę związaną z wojną na Ukrainie, posługuje się przykładem stacji, która kupuje paliwo w hurcie między innymi od Orlenu i sprzedaje z ok. 100% marżą!

 

 

Głos zabrał także prezes Orlenu, Daniel Obajtek, który zapewnił, że spółka nie będzie tolerować takich praktyk:

 

W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw

 

 

Jednocześnie rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych, Karol Manys zapewnił, że możemy się nie obawiać braków paliwa:

 

Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw. Dostawy są w pełni zabezpieczone a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! #fakenews-y i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej

 

Wierzycie?