52-letni Jarosław Jakimowicz to aktor, który od kilku lat współpracuje z Telewizją Polską. Razem z Magdaleną Ogórek prowadził program „W kontrze”, jednak ostatnio ich drogi się rozeszły.
Ponoć Ogórek stwierdziła, że mają inne poglądy i trudno było im się dogadywać na wizji. I faktycznie Jarek Jakimowicz to osoba o zdecydowanych poglądach i często kontrowersyjnych zachowaniach.
Swego czasu zadrwił z Krystyny Jandy [tutaj], nie bał się też powiedzieć, że osoby z nurtu LGBT mają zaburzenia osobowości.
Jeden z niedawnych wpisów Jakimowicza też wywołał wielkie oburzenie, bo gwiazdor TVP cieszył się z choroby żony Tomasza Sekielskiego. Tłumaczył to tym, że „karma wraca”.
Teraz jednak wobec dziennikarza wyciągnięto konsekwencje. Jednak nie ze strony TVP czy też na drodze prawnej.

Otóż Jarosław Jakimowicz w mediach społecznościowych zamieścił wpis dotyczący wojny rosyjsko-ukraińskiej. Było to zdjęcie Tuska i Putina z podpisem:
zdrajcy won
Jak powiedział w Onecie, po tym wpisie, jego konto na Instagramie zostało zablokowane. Przedstawił bowiem:
…stanowisko na temat tego, jak zachowują się polscy politycy, szczególnie ci z opozycji, którzy są zdrajcami i potrafią nakłaniać Unię Europejską do większych kar wobec Polski niż wywołać jakiekolwiek konsekwencje, mówię tu o Panu Tusku, jakie powinien ponieść Putin od tejże właśnie Unii Europejskiej.
Tusk jest odpowiedzialny za to. Wybudował pozycję Putina i dał mu tę siłę. Ja to obnażam. Dostałem informację o zablokowaniu i napisałem zażalenie.
To ostrzeżenie nie powstrzyma jednak dziennikarza TVP Info przed śmiałym głoszeniem niewygodnych tez. Jak mówi, jest to już jego czwarte konto na instagramie i jest gotowy założyć kolejne.
