Jak informuje jedna z mieszkanek Łagowa, jej syn został zwyzywany przez kierowcę kieleckiego autobusu.
W czwartek 21-go października, 14-latek chciał wsiąść do jednego z autobusów, ale nie miał maseczki. Kierowca najpierw nie chciał wpuścić chłopaka. Później zgodził się, ale kazał mu przejść na tył pojazdu.
Dziecko musiało się przepychać przez cały autobus, między pasażerami, którzy tez nie mieli masek. Kierowca był bardzo arogancki i chamski, wyzywał syna od najgorszych, między innym zwrócił się do niego „ty sku…u” a tym samy obraził też mnie. Wyzywał też innych pasażerów za brak masek.
– opowiadała mama nastolatka serwisowi kielce.naszemiasto.pl
Tymczasem MPK przedstawia zupełnie inną wersję tego zdarzenia. Prezeska Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej – Renata Gruszczyńska twierdzi, że to chłopak zachowywał się niegrzecznie względem kierowcy miejskiego autobusu.
Można powiedzieć, że agresja wywołała agresje. Kierowca na pewno powinien zachować spokój, nie powinien odzywać się w sposób wulgarny i niekulturalny.
– twierdzi prezeska MPK.
Kto miał rację w tym sporze? Trudno stwierdzić, bo choć w autobusach zamontowane są kamery, to rejestrują tylko obraz, a nie dźwięk.
>>>Uciekali przed policją. Ich auto stanęło w płomieniach!