Kinga Rusin o rejestrze ciąż: „połączenie permanentnej inwigilacji ze „świętą inkwizycją”! „
Ministerstwo Zdrowia planu wprowadzenie tzw. rejestru ciąż, co ma być związanie „z ordynowaniem leków – pozwoli w przyszłości na uniknięcie przepisania leków niewskazanych przy ciąży oraz w sytuacji udzielania świadczeń ratujących życie w przypadku niemożności pozyskania informacji od pacjenta”.
Dodatkowo, zdaniem Ministerstwa ma być „niezbędne do weryfikacji uprawnień dodatkowych, jak np. uprawnień ciężarnych do otrzymania bezpłatnych leków lub prawa dostępu do świadczeń poza kolejnością.”
Jednak znaczna część społeczeństwa w pomyśle rejestru ciąż upatruje raczej chęci większej kontroli i uszczelnienia zakazu aborcji. Kinga Rusin tę koncepcję określiła jako „świętą inkwizycję”:
Grozi nam połączenie permanentnej inwigilacji ze „świętą inkwizycją”!
Wskazała też cały szereg konsekwencji wprowadzenia rejestru ciąż.
Zdaniem Kingi Rusin są one następujące:
„1. Powstanie w ten sposób dokumentacja idealnie uzasadniająca wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, jeśli kobieta nie urodzi.
2. Jeśli kobieta poroni (u 20 % kobiet w pierwszym trymestrze), a ciąża była zarejestrowana – prokurator może żądać wyjaśnień.
3. Kobiety w ciąży będą ze strachu rzadziej chodzić do lekarza – nie będą więc zdrowsze i bezpieczniejsze.
4. Ciąża przestaje być sprawą intymną między kobietą, jej partnerem i lekarzem.
5. Kobiety w pierwszych miesiącach ciąży będą bały się zaznaczać ciąży w wywiadzie medycznym – a lekarze bez tej wiedzy będą popełniać błędy medyczne!
6. Zwiększona presja na lekarzy – wiadomo będzie gdzie kobieta się leczy i który lekarz wiedział o ciąży.
7. Mniejsza dzietność – chyba nie sądzicie, że to wszystko zachęci kobiety by starały się o dziecko!?”
I faktycznie rejestrowanie ciąży wzbudza wielkie kontrowersje. Ciekawe czy podobne oburzenie wywołałoby wprowadzenie np. rejestru chorych na nowotwór. A jeśli nie, to dlaczego?
>>>Robert Mazurek zakpił z Janiny Ochojskiej: „nie wiem droga Janko, gdzie oczy ze wstydu podziać…”