CELEBRYCI ZDROWIE&URODA

Martyna Wojciechowska o najgorszym momencie w życiu! „Upadłam na samo dno”!

Niespełna 49-letnia Martyna Wojciechowska (ur. 28 września 1974 roku) przez wiele lat była tzw. uciekającą panną młodą.

Dopiero w październiku 2020 roku zdecydowała się na ślub i wyszła za Przemka Kossakowskiego.  Jednak ku zaskoczeniu wszystkich, ich małżeństwo przetrwało około trzech miesięcy, a rozstanie do tej pory owiane jest tajemnicą.

Jak się jednak okazuje, nie to było najgorsze. W najnowszym wywiadzie Martyna Wojciechowska opowiada o momencie, gdy „upadła na dno”.

 

https://www.instagram.com/martyna.world/

 

W rozmowie z „Vivą” podróżniczka wróciła do czasów, gdy prowadziła program „Misja Martyna”. To wtedy, w czasie nagrań na Islandii, brała udział w wypadku, w którym zginął operator Rafał Łukaszewicz, a ona sama złamała kręgosłup.

 

W dniu, w którym zginął mój przyjaciel, operator kamery, a ja złamałam kręgosłup. Upadłam na samo dno, myślałam, że już nigdy się nie podniosę (…)

 

Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci. Miałam złamany kręgosłup, ale nikomu nie mówiłam, że mam złamaną psychikę. Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć.*

– przyznała.

 

W tamtym czasie Wojciechowska jeździła na wózku inwalidzkim. Jej mama zabrała ją do sanatorium w Ciechocinku.

I dopiero rozmowa z lekarzem wzbudziła w niej chęć życia i chęć walki. Nie było to jednak „głaskanie po głowie”:

 

…lekarz powiedział, że nie wrócę już do pełnej sprawności i muszę się nauczyć żyć inaczej.

 

(…) wtedy, w sanatorium coś we mnie pękło. Odpowiedziałam mu, że w przyszłym sezonie zdobędę Mount Everest. I tak się stało. A potem dokończyłam projekt „Korona Ziemi”, na który składa się siedem najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach. To była walka o siebie.

– powiedziała.

 

Jak widać podróżniczka może być przykładem dla innych, by się nie poddawać i zawsze walczyć o siebie – nawet gdy lekarze nie dają nadziei.

 

Sandra Kubicka ciężko chora! „Przepłakałam całą noc”!

 

*źródło/cytaty: se.pl