Martyna Wojciechowska (49 l.) jest kojarzona z podróżami oraz programem „Kobieta na krańcu świata”.
Jednak swoją karierę zaczynała w zgoła innej, bardzo męskiej dziedzinie. Otóż Martyna Wojciechowska prowadziła program o motocyklach, a następnie – już w TVN – program „Automaniak”. Sama także jeździła jako kierowca rajdowy.
Zainteresowanie tematyką motoryzacji zawdzięcza jednemu człowiekowi. Kto to taki?
Marzył o córce, ale wychował mnie jak syna. A jednocześnie żałował, że nie gram na skrzypcach albo na pianinie, nie chodzę w sukienkach i nie mam męża, bo wtedy „ktoś by się mną zaopiekował”. Serio.
– napisała o swoim tacie Stanisławie Wojciechowskim, który właśnie skończył 89 lat.
Pan Stanisław sam był kierowcą rajdowym, później pracował w warsztacie samochodowym. I to właśnie dzięki niemu Martyna zainteresowała się samochodami i motocyklami.
Dużą część dzieciństwa spędziłam w warsztacie Taty, słuchałam opowieści o wyścigach, rajdach i Jego licznych szalonych przygodach, z których z pewnością nie wszystkie były bezpieczne i mądre, ale rozbudziły we mnie głód doświadczania.
Zaraził mnie miłością do motoryzacji tak bardzo, że zostałam licencjonowaną kierowczynią rajdową i ukończyłam najtrudniejszy rajd na świecie, Dakar.
Dziennikarka i podróżniczka przyznała, że jej tata bywał trudny. Ale to właśnie dzięki niemu zyskała przekonanie, że niemożliwe nie istnieje.
Ta opowieść pokazuje jak duży wpływ mają na nas nasi rodzice. Mogą stać się autorytetem i wzorem do naśladowania lub… wręcz przeciwnie!
