Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, Polacy otworzyli swoje serca, domy i… kieszenie, by pomóc uchodźcom ze Wschodu. Czy jednak życzliwość nie przerodzi się w niechęć? Analitycy alarmują, że jest ku temu kilka powodów.
Do Polski przybyło już ponad 3 miliony uchodźców z Ukrainy – w większości kobiet i dzieci. Jak się szacuje, około 60% z nich pozostaje w naszym kraju. I ponieważ wojna na Wschodzie trwa już ponad dwa miesiące, uciekinierzy organizują sobie życie w Polsce – zapisują dzieci do szkół i szukają pracy.
#Pomagamy🇺🇦
Od 24.02 #funkcjonariuszeSG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z🇺🇦do🇵🇱 3,097 mln os.Wczoraj tj.01.05➡️19,6 tys.
Dziś do godz.07.00➡️4,5 tys.W dn.01.05 z🇵🇱do🇺🇦odprawiono 23,3 tys.osób. pic.twitter.com/CBfhU0fnd2
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) May 2, 2022
Jak jednak pisze Michał Gulczyński na łamach „Klubu Jagiellońskiego”, nasza życzliwość wkrótce może przerodzić się w silną niechęć.
Jakie mogą powody niechęci wobec uchodźców?
Obecność Ukraińców, a raczej Ukrainek z dziećmi, uderza przede wszystkim w pozycję polskich kobiet. Zmiany dotyczą kilku sfer.

Po pierwsze sytuacja na rynku mieszkaniowym.
Jeszcze przed wojną na Wschodzie, w Polsce brakowało mieszkań. Teraz gdy w naszym kraju z dnia na dzień mamy niemal dwa miliony nowych mieszkańców, nagle zmieniła się sytuacja na rynku nieruchomości. Obecnie brakuje ofert wynajmu mieszkań, nastąpił też wzrost cen. Jednocześnie kryzys gospodarczy sprawia, że mniej osób może uzyskać kredyt na mieszkanie. To wszystko sprawia, że obecność uchodźców w Polsce, zmniejszyła dostępność mieszkań.
Druga kwestia to rynek pracy.
Już wcześniej Ukrainki były traktowane jako tania siła robocza, szczególnie w zawodach opiekuńczych czy w handlu. Teraz, gdy w Polsce mamy ogromną ilość uchodźczyń, pogorszy się sytuacja Polek na rynku pracy. Szczególnie w zawodach, gdzie nie jest wymagane konkretne wykształcenie, Polki będą miały ogromną konkurencję.
Trzecią sprawą są usługi publiczne.
Uchodźcy mogą liczyć na wsparcie w zakresie usług medycznych, w szkolnictwie czy też wsparcie finansowe. Pojawia się zatem złość na to, że Ukraińcy mają tak wiele udogodnień i przywilejów w naszym kraju.
Czwarty powód to… sprawy matrymonialne.
W 2020 roku w Polsce tzw. współczynnik feminizacji wynosił 107, co oznacza, że na 100 mężczyzn przypadało 107 kobiet. Teraz, gdy do naszego kraju przybyło ponad dwa miliony kobiet, ten współczynnik drastycznie wzrośnie. Co więcej, Ukrainki mają w Polsce opinię dobrych i posłusznych żon.
Te wszystkie czynniki sprawiają, że Polki mogą przyjąć postawy anty-uchodźcze. Czy tak się stanie? Trudno przewidzieć, bo wszystko też zależy od tego, jak i kiedy zakończy się wojna na Wschodzie.
Zobacz też:
Rosja. Aktywiści zatrzymani za NIEWIDZIALNE antyrządowe plakaty!
na podst. klubjagiellonski.pl