Wczoraj cały artystyczny świat został zaskoczony smutną wiadomością o śmierci Krzysztofa Krawczyka.
Wiadomo było, że wokalista miał 74 lata i różne dolegliwości, przez co od początku pandemii wiosną 2020 roku Krzysztof Krawczyk wycofał się z życia publicznego.
W ostatnich tygodniach informował o tym, że zachorował na koronawirusa. Jednak 3 kwietnia wrócił do domu i pogodnie pisał:
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi.Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę,nie dajmy się wirusowi!
Tymczasem wczoraj na profilu jego menedżera pojawiła się informacja o śmierci Krawczyka. Tę wiadomość potwierdziła żona artysty.
Po śmierci gwiazdora wiele znanych osób zamieściło swoje wspomnienia dotyczące Krzysztofa Krawczyka. Zrobiła to też Natalia Kukulska, która pamięta śpiewane przez niego prorocze słowa.
Wakacje w Zaiksie w Ustce… rok 1979. Nasze ostatnie. ( tak, ta mała okularnica to ja ). Niedługo po tym Krzysztof zaśpiewał „ To co dał nam świat… niespodzianie zabrał los, dobre chwile skradł, niosąc w zamian bagaż zwykłych trosk…” o ironio – ta kompozycja mojego Taty stała się piosenką roku min. według magazynu Synkopa. Roku 1980, w którym zginęła mama.
– napisała Natalia.
Do tego wpisu Kukulska dodała jeszcze kilka refleksji:
Łatwego życia nie miał ale wiem, że zaznał spełnienia jako artysta i człowiek. (…) wzruszały mnie nasze spotkania – np. w Chicago, kiedy Krzysio tak ciepło ze mną rozmawiał, wspominając moich rodziców. Czułam jego bliskość choć nie mieliśmy ostatnio kontaktu. Myślę, że dla fanów polskiej piosenki ta bliskość zostanie na zawsze. Krzysztof Krawczyk RIP 🖤
To wspomnienie Natalii poruszyło wiele osób i jak mówią internauci – odszedł wielki człowiek.
Zobacz też: Pokazała, co postawiła w miejsce pianina Zbyszka. Fani gratulują Zamachowskiej!