Działania wojenne na Wschodzie odbijają się na gospodarce w całej Europie.
Wojna na Ukrainie spowodowała problemy związane z importem niektórych produktów. I to zarówno tych, które pojawiają się na naszych stołach, jak i tych potrzebnych do produkcji i wytwarzania różnych dóbr. Efektem są braki na półkach.
Spore problemy z zaopatrzeniem pojawiły się obecnie we francuskich sklepach. Brakuje oleju, jaj i mąki.
Dodatkowo pogłębiają się one z powodu zachowań samych konsumentów. Ponieważ część osób na wieść o inwazji Rosji na Ukrainę, porobiła spore zapasy różnych produktów spożywczych. Tym samym powstały tzw. „sztuczne braki”.
We Francji panuje też ptasia grypa i z tego powodu ubito aż 16 milionów sztuk drobiu. Nic więc zatem dziwnego, że we francuskich sklepach brakuje jaj.
Do tego wszystkiego dochodzi rekordowa inflacja. I choć jest ona znacznie niższa niż w Polsce, to budzi zaniepokojenie:
…odczyt inflacji cen detalicznych w kwietniu we Francji wyniósł 5,4 proc. w ujęciu rocznym. Jest najwyższy od przyjęcia przez kraj euro na początku lat 90. XX wieku.
– informuje Puls Biznesu.
Nic więc dziwnego, że nastroje Francuzów nie są najlepsze.
Zobacz też:
Samolot porzucili w Polsce. Boeing wart jest ok. 70 milionów dolarów!